2014-05-26, Komentarze na gorąco
Tak najkrócej można skwitować polskie wybory do europejskiego parlamentu. Rozczarowaniem jest bardzo niska frekwencja (nawet nie 23%) oraz wyniki, które dają po 19 mandatów PO i PiS, 5 SLD-UP oraz po 4 PSL i Kongresowi Nowej Prawicy Janusza Korwin-Mikkego. Rozczarowaniem, acz wcale nie tak wielkim i nie dla wszystkich, jest również brak w tym gronie przedstawicieli ugrupowań, których twarzami byli Palikot, Ziobro czy Gowin.
Zniechęcenie do polityki i nieufność wobec polityków sprawiła, że ponad trzy czwarte społeczeństwa nie poszła do wyborów. To samo zniechęcenie i nieufność, szczególnie ludzi młodych sprawiło, że do Brukseli pojadą korwiniści, którzy nie mają nic do zaproponowania i dla których wszystko jest do zanegowania. Przede wszystkim system sprawowania władzy, społecznego funkcjonowania oraz wartości. Głosy oddane na Kongres Nowej Prawicy to kolejne ostrzeżenie, że bardzo źle się dzieje w polskiej, ale i europejskiej polityce. Wcześniej takim ostrzeżeniem było wejście do polskiego parlamentu Janusza Palikota z jego ruchem, ale zostało ono zlekceważone, jak i on sam teraz, poniekąd na własne życzenie.
Jedyne co może cieszyć w tych wyborach, to masowa przegrana tzw. celebrytów, którzy znaleźli się na wielu listach tylko dlatego, że byli i są znani, ale na zupełnie innych polach, z innych działań i dokonań. Z pewnością partyjni liderzy wyciągną z tego wnioski i przestaną nas krzywdzić swoimi wyborami na listach, przynajmniej w dotychczasowej skali. Pora najwyższa zmienić ordynację wyborczą w wyborach do europarlamentu, a wyborach krajowych – zwłaszcza samorządowych - stawiać na ludzi, którzy coś w polityce sobą reprezentują, czegoś chcą a nie tylko są.
Nie pojedzie do Brukseli nikt z naszego regionu, w tym posłanki Bożenna Bukiewicz i Elżbieta Rafalska, z którym ta pierwsza musi być wielce rozczarowana i rozgoryczona, czemu zapewne w ten czy inny sposób da wyraz i to w sposób zauważony w Gorzowie. O Jacku Bachalskim nie ma co już wspominać, bo on gra zupełnie o coś innego. Zwieńczeniem jego marzeń jest przecież prezydentura Gorzowa, o czym mówił wiele razy. Tylko z kim pójdzie do wyborów? Z Palikotem najwyraźniej mu nie po drodze a pięknie rozwijające się stowarzyszenie właśnie przekwita i zamiera.
Jesienią więc znowu będziemy mieli wybory. Bliższe nam i bardziej przekonywujące do udziału. Chętnych do wybrania będzie całkiem sporo, niektórzy już od dawna przebierają nogami i nie mogą się doczekać. Znowu jednak będą rozczarowania. Wśród wybieranych i wybierających. Ale taka to już jest kolej rzeczy, niestety. Albo …stety.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.