2014-06-14, Komentarze na gorąco
W czwartek Warta porwała w okolicach Starego Polichna 14-letniego chłopca.
Mimo intensywnych poszukiwań prowadzonych przez strażaków, płetwonurków i policjantów nie odnaleziono go do tej pory. Był jednym z kilku chłopców, którzy tego dnia kąpali się w zdradliwych wodach tej rzeki. Było upalnie, ale jak zawsze niebezpiecznie. Woda to przecież żywioł.
Każda kąpiel w rzece, jeziorze czy nawet w stawie przeciwpożarowym niesie z sobą ryzyko utonięcia. Ze względu na wartki nurt, wiry lub z powodu nagłego zasłabnięcia, czy też skurczu. Nawet najlepsi pływacy mogą przegrać z wodą. Przegrać swoje życie. Nie zawsze dorośli o tym pamiętają, nie zawsze wiedzą o tym dzieci. Dlatego przestróg i uwag nigdy dość, bo wciąż są nowe ofiary. Tylko w tym roku w województwie lubuskim utonęło 6 osób. A sezon na dobre przecież jeszcze się nie zaczął. Tym bardziej więc należy uważać, gdyż nawet na strzeżonych kąpieliskach ratownicy pojawią się na ogół dopiero w lipcu. W 2013 r. było 15 ofiar wody. W latach 2012 i 2011 odnotowano po 20 podobnych przypadków.
Te statystyki przerażają, ale widać w nie wystarczającym stopniu odstraszają amatorów kąpieli. Cóż można poradzić?
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.