2014-06-30, Komentarze na gorąco
Z jednej strony tworzymy jakąś tożsamość miasta i jego mieszkańców. Budujemy ponoć jakąś mityczną markę, której nikt w Polsce z Gorzowem nie kojarzy.
Z drugiej zaś robimy wszystko, by zniszczyć, zrujnować, zapomnieć o tym, dzięki czemu byliśmy i możemy być rozpoznawalni. W imię doraźnych korzyści, partykularnych interesów i przyziemnych celów.
Jednym z wielu takich przykładów są nasze tramwaje. Nie dosyć, że jeżdżą różne typy i modele, co jest całkiem zrozumiałe i do przyjęcia, to co gorsze w różnych barwach i kolorach, popstrzone w znakomitej większości reklamami bez ładu i składu. I jedzie takie coś, jedno za drugim, po mieście Gorzowie budząc niechęć mieszkańców i zdziwienie wielu przejezdnych. Jakby nie można było inaczej.
Rozumiem, że MZK musi zarabiać na różne sposoby, ale powinny być jakieś granice tego zarabiania, czyli obklejania i zaklejania tramwajowych wozów. Tak, aby zachowały w miarę jednorodny sznyt, koloryt i było wiadomo, że są z miasta Gorzowa. Skoro obowiązują jakieś normy w udostępnianiu powierzchni reklamowej na przykład na strojach sportowców, ale i publicznych obiektach, tak i tu najwyższa pora jest ten bałagan uporządkować. Gorzowskie tramwaje wyglądają bowiem żałośnie. Nie tylko dlatego, że stare.
Piszę o tym właśnie dlatego, że wedle magistrackich zapowiedzi w ramach nowego planu transportowego w naszym mieście mają wreszcie pojawić się nowe wozy. Nie wyobrażam sobie, że będą w różnych barwach i całe zapaćkane reklamami. Jet więc wystarczająco dużo czasu, by jakieś reguły i zasady tego reklamowego biznesu opracować i nawet do publicznej akceptacji przedstawić, żeby znowu wstydu nie było. I nie było czego żałować.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.