2014-08-01, Komentarze na gorąco
Stereotyp to oparte na przesądach i niedostatecznie uzasadnione przekonanie dotyczące pewnych zjawisk czy grup osób.
Nietrudno odnieść wrażenie, że autor teksu "Nie róbmy z lubuskiego wina publicznego biznesu" (portal Echo Gorzowa) opiera się właśnie na stereotypie.
Potencjał winiarstwa jako businessu regionotwórczego został dostrzeżony już w całej Polsce. W wielu miejscach - Podkarpacie, Małopolska, dolny Śląsk powstają mniejsze i większe winnice, wszystkie te regiony korzystają ze wsparcia władz lokalnych i wszystkie odnoszą z tego tytułu namacalne korzyści. Coraz częściej mówią i piszą o polskim winie media ogólnopolskie. Picie polskiego wina staje się trendy. I w takim momencie Lubuskie ma zapomnieć o produkcji wina?
A co do jakości: sięgnijmy np. po recenzje oraz noty degustacyjne, a przy tym powołajmy się na źródła.
I tak na dostępnym dla wszystkich portalu czaswina.pl znajdujemy relację z otwartej dla publiczności degustacji win lubuskich w jednym z krakowskich wine barów. W tekście zatytułowanym "Świetne wina z lubuskiego" autorstwa Justyny Korn-Suchockiej czytamy: "Duże wrażenie zrobiły na mnie bardzo równe trzy wina z winnicy Kinga (2013), które tej wiosny mają swój debiut „banderolowy” co oznacza, że można je już kupić poza winnicą. W Stoccagio pojawiły się dwa białe, wśród których wyróżniłabym aromatyczną Aurorę oraz zaskakujące miętowo-czekoladowymi nutami, świetne różowe wino z odmiany leon millot (...) Równie udane wina przywiózł Krzysztof Federowicz z winnicy Miłosz. Jego pinot noir o pięknej, delikatnej barwie był olśniewający. (...) Elegancki, lekko pestkowy, świetnie zrównoważony.
Bardzo dobrze o lubuskim winie wyraża się Robert Makłowicz (patrz wywiad na portalu Gazety Wyborczej "Makłowicz o zielonogórskim winie po epoce jabcoka i wódki"), a że nie są to puste słowa niech świadczy i to, że współpracujący z Winnym Trójkątem (tworzą go producenci zrzeszeni w Stowarzyszeniu Wspólnota Kulturowa Winnice Lubuskie - Kinga, Jakubów i Miłosz) Skład Win Makłowicz i Lutomski zaopatrzył się w ubiegłym tygodniu w pół tysiąca flaszek naszego wina, i ma apetyt na dużo, dużo więcej.
Recenzję lubuskich win publikuje też vinisfera.pl,
http://www.vinisfera.pl/wina,1743,240,0,0,F,news.html) i tak pisze o wspomnianym wyżej Winnym Trójkącie "ciekawy projekt trzech winiarni, które chcą się razem pokazywać, promować, wspierać. Działania takie zasługują na uwagę i pochwałę. Podobne przykłady - aktywnych winiarskich działań w małych podgrupach - znajdziemy, np. wśród winiarzy z Austrii, Niemiec czy Słowenii. (...) Wina w degustacji wypadły dobrze. Docenić trzeba tu przemyślany styl, konsekwentną robotę, wysiłek właścicieli, by przywrócić zielonogórskim winnicom i winom dawny blask. Idą za tym starania, by pokazać, że np. odmiany jak pinot noir, były tu kiedyś z powodzeniem uprawiane i że tak może być do dzisiaj."
O naszych wyrobach piszą blogerzy - np. winonawidelcu.pl, kuchennewariacje.pl, enoeno.pl, ale w sieci znajdziemy też fotoreportaże z degustacji, a nawet materiały filmowe.
Dodajmy, że lubuskie wina są obecne w najlepszych polskich restauracjach - np. krakowskiej "Pod Aniołami" i można je znaleźć w kartach lokali zagranicznych. A podczas degustacji w ciemno nieraz wygrywają ze swoimi konkurentami z Francji czy Niemiec.
Wbrew tezom, które głosi felietonista Echa Gorzowa cierpimy na niedostatek lubuskiego wina, a większość producentów sprzedaje "na pniu". Słynne już rieslingi od Marka Krojciga sprzedają się jak ciepłe bułeczki.
Dlatego zachęcamy nie tylko samorząd województwa do dalszego wspierania i inwestowania w lubuskie winnice. To ma sens, a przede wszystkim uzasadnienie ekonomiczne."
w imieniu lubuskiego środowiska winiarskiego
Wojciech Sytar, prezes Stowarzyszenia Wspólnota Kulturowa Winnice Lubuskie
Od redakcji: Oczywiście, że „dalsze wspieranie i inwestowanie w lubuskie winnice ma „sens, a przede wszystkim uzasadnienie ekonomiczne”. Głównie dla lubuskich winiarzy… Poza tym polecamy ponowną lekturę wspomnianego komentarza oraz list od czytelnika, który pisze o samorządowej winnicy w Zaborze.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.