Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

Nasz Gorzów wcale nie musi być waszym

2014-08-02, Komentarze na gorąco

Najwyraźniej żyjemy wszyscy w innym mieście. Przez przypadek tylko i z zupełnie niezrozumiałych powodów nazywa się tak samo. 

medium_news_header_8302.jpg

Gorzów Wielkopolski się nazywa. Bowiem nagle wszyscy chcą działać na rzecz rozwoju Gorzowa. Ale jakiego  Gorzowa, skoro wszyscy inaczej go widzą?

Oto powstałe jakiś czas temu drugie koło Platformy Obywatelskiej, w opozycji do pierwszego, ogłosiło właśnie ustami swej przewodniczącej senator Heleny Hatki, że chce działać na rzecz rozwoju Gorzowa. Jakby pierwsze koło z poseł Krystyną Sibińską na czele działało na rzecz rozwoju Zielonej Góry, gdzie zapewne wielu polityków się cieszy z deklaracji drugiego koła, co jednak źle wróży jednemu i drugiemu kołu, a w konsekwencji całej platformie w świadomości obywatelskiej. I historia tej partii zatoczy niechybnie koło, przynajmniej w Gorzowie

Natomiast prezydent Tadeusz Jędrzejczak wreszcie publicznie przyznał, że tworzy własny komitet, który z mandatami w przyszłej radzie miasta ma działać na rzecz Gorzowa. Jeszcze lepiej i sprawniej niż poprzedni. Jednakże sam swoją osobą jeszcze nie zadysponował, jeżeli chodzi o prezydenckie wybory, choć to rzecz oczywista dla wszystkich jego przyjaciół i nieprzyjaciół oraz obserwatorów. Za to wspomniał o ewentualnym starcie do sejmiku woj. lubuskiego, co już przerabialiśmy w wyborach poprzednich. Zdobył wówczas mandat i głosy dla listy SLD, czym niewątpliwie pomógł swej dawnej partii, acz sam z bycia radnym zrezygnował, by zająć fotel prezydenta miasta. Tak samo może być i tym razem, co będzie oznaczać także, że SLD nie wystawi własnego kandydata.

Z kolei zbierający się w sobie oraz liczący siły i środki Ireneusz Madej ma wręcz w nazwie swego stowarzyszenia działania na rzecz ziemi gorzowskiej, co oznaczać może jedynie, iż nieco szerzej traktuje swą misję i posłannictwo, ale od czegoś zacząć musi. Najlepiej od stanowiska prezydenta miasta. Problem w tym, że na to samo ochotę ma bliski mu do niedawna partyjnie i ideowo Marek Surmacz z PiS oraz kilku innych jeszcze kandydatów głośno nieokreślonych, chociażby związkowców z Solidarności, którzy nie kryją swych politycznych aspiracji. Oczywiście wszyscy chcą oddać się pracy na rzecz rozwoju Gorzowa.

Ale jakiego Gorzowa? Bo nasz Gorzów wcale nie musi być waszym.

Jan Delijewski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x