2014-09-07, Komentarze na gorąco
Siatkówka, przynajmniej dla mnie, jest w Polsce sportem numer jeden.
Ze względu na osiągane sukcesy na arenie światowej oraz zainteresowanie kibiców w całym kraju. Piłce nożnej daleko do tego poziomu i wyniku. Żużel natomiast może i trzyma poziom światowy, ale kibice są jedynie w kilku, no najwyżej kilkunastu ośrodkach i interesuje ich głównie liga, a najważniejsza jest wygrana z rywalem zza miedzy.
Pisze o tym, bo ponoć odbywają się w Polsce mistrzostwa świata w piłce siatkowej z naszym znaczącym udziałem. Piszę ponoć, gdyż jakoś tych mistrzostw nie widzę w Gorzowie ani w żadnej telewizji. Ponoć telewizja Polsat, która parę lat temu nabyła prawa do transmisji mocno przepłaciła, nie dogadała się z jakimś sponsorem i żeby wyjść na swoje stworzyła tzw. dedykowane mistrzostwo kanały i każe sobie za dostęp słono zapłacić. Nie dziwię się wiec oburzeniu i wściekłości kibiców, którzy mówią, że nie zapłacą, bo transmisja z tych mistrzostw należy im się za darmo. Niektórzy na znak protestu rezygnują wręcz z oglądania programów tej stacji, a nawet z telefonii komórkowej sieci związanej z właścicielem tegoż Polsatu.
Niewątpliwie żal i pretensje do telewizji są jak najbardziej słuszne. Osobiście mam jednak równie duże, a może nawet jeszcze większe pretensje do Polskiego Związku Piłki Siatkowej, który jest organizatorem tych mistrzostw i nie zadbał o polskich kibiców odpowiednim zapisem w umowie. Tym bardziej, że mistrzostwa organizowane są w dużej mierze za pieniądze publiczne, czyli samorządowe, rządowe i spółek państwowych. Polskim kibicom z tego tytułu coś się więc słusznie należy. Przynajmniej transmisje w otwartym kanale spotkań polskiej drużyny. Za resztę, jak ktoś sobie życzy, można zapłacić.
Brak transmisji to również fatalna promocja samej siatkówki. Nawet jeśli mistrzostwa zakończa się sportowym sukcesem, to jednak będą wizerunkową klapa, z której kibice, ale i sponsorzy wyciągną zapewne wnioski. I na pewne nie będą one korzystne dla siatkarskiej centrali, jak i dla telewizji Polsat. Nie bez przyczyny trener Bułgarów stał się polskim bohaterem.
Zamiast oglądania siatkówki pozostaje nam więc spacer.
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.