2014-09-10, Komentarze na gorąco
Cała medialna Polska zajmuje się pożegnaniem z rządem Donalda Tuska.
Nie z Polską, nie z platformą coraz bardziej partyjną i coraz mniej obywatelską, ale właśnie rządem. To fakt, przestanie rządzić krajem i wyjedzie jedynie na atrakcyjne saksy ze szczerym zamiarem powrotu do Polski. Nie do rządu i nie do partii, ale na emeryturę. Najwyżej może zechce choć nie musi, być jeszcze prezydentem RP po drugiej kadencji Bronisława Komorowskiego. Chociażby po, żeby zobaczyć jak to jest żyć pod żyrandolem.
Tusk sobie poradzi, jak wiele razy wcześniej. Czy jednak poradzi sobie z rządem, Polską i całą opozycją Ewa Kopacz w roli premiera? Tu zdania są podzielone. W każdym razie ma wytrwać do przyszłorocznych wyborów, z tymi lub częściowo innymi ministrami. Później najwyżej Jarosław Kaczyński będzie premierem i Polska stanie się jego zmartwieniem. Przecież nie B. Komorowskiego, który znowu może być prezydentem. To dopiero będzie się działo. Albo i nie będzie, bo nigdzie i z niczym nie poleci. Nawet na skargę do Tuska, że go zostawił.
Nas jednak w najbliższych tygodniach nurtować będzie pytanie czy zmieni się nam także wojewoda. Naturalną, wymuszoną jednak prawem praktyką jest bowiem, że wraz z dymisją całego rządu – nawet swojego - do dyspozycji nowego premiera oddają się również wojewodowie. Tylko czy zmiana wojewody lubuskiego coś w tym województwie zmieni? To już lepiej zmienić coś lub kogoś w wyborach do sejmiku. Tu jest władza i są konfitury.
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.