2014-10-01, Komentarze na gorąco
Klamka zapadła. Grodzki Dom Kultury będzie ostatecznie zlikwidowany.
Większość rady miasta nie miała wątpliwości i na wniosek prezydenta przegłosowała ostatecznie likwidację GDK. Wierząc przy tym, że wszystkie działające tam sekcje znajdą swoje miejsce w innych placówkach kultury.
Ja tam aż takiej wiary nie mam, bo z różnych rozmów wynika, że sami zainteresowani są pełni obaw i wątpliwości. W pałacyku przy Wale Okrężnym byli u siebie, teraz będą w gościnie, która nie zawsze odpowiada i gospodarzom, i gościom. Sam zaś zabytkowy pałacyk także nie jest pewny swego losu. Ponoć były jakieś rozmowy z jakimś kontrahentem, ponoć były jakieś pomysły… Ponoć… Pewne jest za to, że ten piękny zabytek prze lata nieremontowany jest dzisiaj w opłakanym stanie i stał się kłopotem dla władz miasta. Dlatego mam nieodparte wrażenie, że trafi na sprzedaż, co dla mnie osobiście będzie trudne do zaakceptowania. Wystarczy spojrzeć chociażby na Czerwony Spichlerz przy tej samej ulicy, na willę Herzoga na bulwarze czy kamienice przy Łokietka i Dąbrowskiego, by wiedzieć dlaczego.
Nazbyt łatwo przychodzi nam doprowadzanie do rozpaczliwego stanu historycznych obiektów, których za wiele znowu nie mamy, a następnie pozbywanie się ich lub zwyczajne rozbieranie. Jakbyśmy chcieli zacierać ślady dawnego Landsberga, pusząc się i nadymając z powodu wybudowania Słowianki, Filharmonii Gorzowskiej czy Infoglobu zwanego Dominantą lub Pająkiem. A przecież historia i nowoczesność może i powinna iść z sobą w parze budując piękno i tożsamość miasta. Wszak nie jesteśmy barbarzyńcami, co to przeszłość mają za nic. Ratujmy więc co się da, mając jeszcze ku temu czas i możliwości. Dla siebie i dla przyszłości. Nawet kosztem bieżących potrzeb i inwestycji.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.