2014-10-08, Komentarze na gorąco
Jako kibic i dziennikarz, który przez wiele lat był bardzo blisko sportu, ogromnie się cieszę z mistrzowskiego tytułu gorzowskiej Stali.
Długo, zbyt długo czekaliśmy na ten ósmy diament w mistrzowskiej koronie klubu Kazimierza Wiśniewskiego, braci Mariana i Edwarda Pilarczyków, Edmunda Migosia, Andrzeja Pogorzelskiego, Edwarda Jancarza, Zenona Plecha, Jerzego Rembasa, Bogusława Nowaka i wielu innych znakomitych żużlowców oraz mechaników i działaczy.
Mistrzowski tytuł jest niewątpliwie zasługą zespołu prowadzonego przez trenera Piotra Palucha, któremu dane było wreszcie spokojnie popracować, czego wcześniej nie doświadczył trener Stanisław Chomski. To z kolei było skutkiem konsekwentnej polityki prowadzonej przez obecny zarząd klubu z prezesem Ireneuszem Zmorą na czele, który na mistrzowski tytuł chciał zwyczajnie zapracować, racjonalnie przy tym postępując, a nie go sobie i nam kupić za pieniądze wyszarpane od sponsorów i miasta. I za to należy im się wszystkim wielkie słowa uznania i podziękowania.
Nie zapominajmy jednak przy tym, że żużel to przede wszystkim liga, która jest ponad wszystko i tak było, jest i będzie. Do tego wcale nie jest potrzebny wypasiony, ale jednofunkcyjny stadion z vipowskimi lożami, za kilkadziesiąt milionów złotych, który zapełnia się kilka razy w roku, a przez pozostały czas stoi bezużyteczny, bo nie pomyślano o tym. Do tego nie są także potrzebne żużlowe turnieje Grand Prix za 15 milionów, które mocno przepłacając w ostatnich latach nam zafundowano. Kosztem całego gorzowskiego sportu, który jak nigdy w historii został zdegradowany, zdeptany i sponiewierany. A przecież przy innej polityce mogłyby nadal z sobą mniej lub bardziej koegzystować żużel i piłka nożna czy siatkówka i piłka ręczna. Wystarczyłoby zapewnić podstawy w postaci bazy i trochę pieniędzy. Niestety, wybrano inne priorytety i cele, popełniając błędy, marnotrawiąc dorobek i pieniądze. Dlatego mamy nieużyteczny dla innych sportów stadion, nie mamy za to hali widowiskowo-sportowej i ligowych rozgrywek w piłce nożnej, siatkówce czy piłce ręcznej na najwyższym lub tylko wyższym poziomie niż obecnie. A tłumaczenie tego stanu rzeczy wyłącznie brakiem pieniędzy jest zwykłym mydleniem oczu. Pieniądze były, są i będą, ale inaczej wydawane. W sporcie i poza sportem. A wspieranie wspomnianych dyscyplin jest o tyle ważne, że stoją za nim setki, tysiące dzieciaków i młodzieży potrzebującej w mieście idoli i motywacji do uprawiania. Bez ligowych zespołów i rozgrywek na wysokim poziomie, a przede wszystkim bez sportowej bazy jest tylko trudniej i gorzej.
31 lat czekaliśmy na ten ósmy mistrzowski tytuł żużlowej Stali. Strasznie długo czekaliśmy, ale i strasznie wysoką cenę zapłaciliśmy za ten tytuł. Jasne, że warto było! Ale czy tak długo i drogo być musiało? Z pewnością nie…
I nad tym warto się zastanowić w toczącej się właśnie kampanii wyborczej. Tym bardziej, że nad żużlowym klubem ciągle zdaję się wisi kredyt poręczony przez miasto.
Jan Delijewski
P.S. To, że obroniła się w Gorzowie jeszcze koszykówka kobiet na wysokim poziomie to wyłącznie zasługa ludzi z nią związanych, PWSZ i KSSSE, która od lat wspiera ten sport w naszym mieście, gdzie wcale nie jest hołubiony.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.