2014-10-13, Komentarze na gorąco
Podobnie jak tysiące polskich kibiców cieszę się bardzo ze zwycięstwa polskich piłkarzy nad Niemcami.
To duży wyczyn, na który czekaliśmy całe lata. I nie umniejsza go w niczym fakt, że wcale nie byliśmy lepsi w polu, ale jedynie pod bramkami. To gole bowiem się liczą, reszty zaś nikt później nie pamięta, choć my akurat pamiętamy przegrany przed latami mecz z Niemcami, kiedy piłka toczyła się po wodzie na pięknych dla nas mistrzostwach świata.
Wygrana z Niemcami to jednak dopiero prawdziwy początek drogi na kolejne mistrzostwa świata. Dlatego byłem nieco zdziwiony, a może i trochę poirytowany, kiedy 24 godziny przed kolejnym meczem, tym razem z nieobliczalnymi Szkotami, zobaczyłem kolejny raz polskich piłkarzy jak gwiazdorzą w telewizji, zamiast w spokoju koncentrować się przed spotkaniem. Nie wiem, być może nie mam racji pamiętając o tym co się działo z reprezentacją, nie tylko naszą, przed mistrzowskim meczami, kiedy przed laty była izolowana od świata, dziennikarzy i wielbicieli. Być może teraz tak trzeba, ze względów wizerunkowych, marketingowych i psychologicznych, ale nie byłbym tego tak wcale pewien. Jak nie jestem pewien wygranej ze Szkotami. Dlatego apeluję o więcej umiaru, rozwagi i nie kreowania tego, czego jeszcze nie ma.
Jeden wygrany mecz, to jeszcze nie mistrzostwo świata. Nawet jeśli jest to wygrana z mistrzami.
Ale zwycięstwo ze Szkocją nam się należy!
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.