2014-10-14, Komentarze na gorąco
31 grudnia 2009 r. przestała działać w Gorzowie Izba Wytrzeźwień.
W to miejsca powstała placówka kontrolowanego trzeźwienia i wychodzenia z alkoholowego nałogu prowadzona przez organizację pozarządową, ale opłacana w dużej mierze z budżetu miasta. Od 1 stycznia 2015 r. ma nie być ani zwykłej wytrzeźwiałki, ani żadnej innej placówki służącej pomocą ludziom mającym alkoholowe problemy. Tak zdecydowała rada miasta, zresztą na wniosek prezydenta.
I to jest kolejny przykład niekontrolowanego działania włodarzy Gorzowa. Bo co się będzie działo z pijanymi zbieranymi na ulicach miasta? To już zmartwienie policji, ale także szpitala. Trafią do szpitalnej izby przyjęć, gdzie odrzuceni, bo szpital to nie wytrzeźwiałka, pojadą do paki albo i do domu, korzystając z policyjnej podwody. I nic to, że pijących bardziej przybywa niż ubywa, że coraz więcej piją młodzi, ale problemu przecież nie ma. Problem właśnie został rozwiązany. Pozostaną pijani chorzy, pijani aresztanci i pijani odwożeni pod domowe adresy. A jak ktoś pijany nie ma domu, jest brudny, zawszony? W schroniskach też przecież nie chcą pijanych, albo zabraknie dla nich miejsca.…
Zawsze pijanych można jeszcze wywieźć poza miasto i tam ich porzucić… Zresztą, już zostali porzuceni. Dla 700 tysięcy rocznie, które ostatnimi laty trzeba było wydawać z kasy miasta dla prawie 4000 pijanych trzeźwiejących w sposób kontrolowany. Żeby tylko ekonomiczne i społeczne koszty tego porzucenia nie okazały się znacznie większe.
Leszek Zadrojć
P.S. Następnym krokiem powinna być rezygnacja z wszelkich miejskich programów antyalkoholowych finansowanych w dużej mierze przez chorych na alkoholizm.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.