Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

I po co te żale, pretensje, naigrywanie się…

2014-10-30, Komentarze na gorąco

Ostatnia sesja rady miasta, której z uwagą przysłuchiwałem się za pośrednictwem transmisji internetowej, może być znakomitym przyczynkiem do dyskusji o funkcjonowaniu władz naszego miasta. 

medium_news_header_9311.jpg

Ze szczególnym uwzględnieniem relacji miedzy radą a prezydentem, który właściwie może wszystko, jeżeli tylko wie jak to zrobić i umiejętnie rozegra. Zaś gadanie i pretensje radnych często nijak się mają do decyzji podejmowanych przez prezydenta, które przychodzi im jedynie aprobować.

Ot, chociażby sprawa przeznaczenia i wykorzystania 500 tysięcy „na utrzymanie bazy sportowej dla klubów”, które na wniosek prezydenta uchwalono na poprzedniej sesji. Ponieważ w uzasadnieniu nie wskazano żadnego obiektu, ani też klubu, to wielu radnych, ale i działaczy sportowych było przekonanych, że da się z tego coś uszczknąć np. na stadion piłkarski przy Olimpijskiej lub halę Gorzovii w Łaźni Miejskiej. Nic z tych rzeczy. Cała kwota poszła na stadion żużlowy, bo i takie były też intencje prezydenta, choć nie zapisane. Takie wydatkowanie tych pieniędzy sprawiło, że np. mecenas radny Jerzy Synowiec, który zabiegał o wsparcie innych obiektów, poczuł się oszukany. Na dobrą sprawę jednak o żadnym oszustwie nie może tu być mowy, ale już o niedopatrzeniu ze strony radnych, jeżeli mieli jakieś swoje intencje, można mówić jak najbardziej. Radni sami się oszukali licząc, że będą mieli jakikolwiek wpływ na wykorzystanie owych 500 tysięcy, które in blanco oddali prezydentowi. Oddali więc władzę nad pieniędzmi, którą mieli i żaden spóźniony żal tu nie pomoże. Tak to działa. A że prezydent rozegrał to jak rozegrał, to już inna sprawa.

Jeszcze zupełnie inną sprawą było dołożenie kolejnych 210 tysięcy na wykonanie dodatkowych prac na rondzie u zbiegu ulic Wyszyńskiego i Górczyńskiej. Razem naprawa i poprawa w tym miejscu ma nas dodatkowo kosztować 2 miliony 600 tysięcy. A wszystko przez „ponadnormatywne opady”, których akurat w tym miejscu ponoć nikt nie był w stanie przewidzieć, ani zapobiec ich skutkom. I nikt, w tej sytuacji, nie jest winien temu co się stało, a zrobić trzeba… Po co więc te żale, pretensje, naigrywanie się… jednej władzy do drugiej, jednej władzy z drugiej… Także w kwestii monitoringu, który jest a jakby go nie było i znowu trzeba do niego dołożyć kilkanaście tysięcy, by w ogóle mówić, że mamy monitoring w mieście, ale bardziej mówić niż praktycznie z niego korzystać.

Natomiast brak głębszej refleksji nad procesem likwidacji i połączeń w kulturze wywołuje, przynajmniej u mnie, smutną refleksję, że owszem być może służy to oszczędzaniu i zarządzaniu, ale już nie koniecznie rozwija samą kulturę. Także kulturę sprawowania władzy. To oczywiście w odniesieniu do likwidacji Grodzkiego Domu Kultury, połączenia Kamienicy Artystycznej Lamus z Miejskim Ośrodkiem Sztuki oraz innych wcześniejszych likwidatorskich decyzji władz miasta, które nie wzbudzają takich emocji jak sport, żużel… A szkoda.

I tak rada miasta w swej większości czy czasami mniejszości krytykuje, czepia się, wyzłośliwia, ale akceptuje, aprobuje i uchwala niewiele albo mało od siebie wnosząc i dodając. A prezydent robi swoje.

Jan Delijewski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x