2014-11-03, Komentarze na gorąco
Wiem, że jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale strasznie mnie cieszy, że na ulicy Chrobrego zaszła zmiana.
Dokładnie na Chrobrego 13, gdzie do niedawno było jeszcze głucho i pusto, jak w wielu innych miejscach tzw. traktu królewskiego, ale pojawiło się tam znowu życie w postaci galerii Azyl Art związanej ze Studiem Plastyki Zbigniewa Siwka, które musiało opuścić likwidowany właśnie Grodzki Dom Kultury w pałacyku przy Wale Okrężnym.
To, że pracownia Zb. Siwka ocalała i ma szansę dalszego kształcenia plastycznego młodych i starych gorzowian, to jedno. Drugie jednak jest to, że pusty lokal na skrzyżowaniu Chrobrego i Borowskiego, który za względu na atrakcyjne położenie (?!) niektórzy radni chcieli koniecznie sprzedać lub wynająć na inne cele, został zagospodarowany w taki a nie inny sposób. Być może tak właśnie tworzona i konsumowana kultura i sztuka są nadzieją na odrodzenie ulicy, która straciła komercyjne znacznie, kiedy zaczęły postawać w mieście galerie handlowe. Tym bardziej, że wcześniej straciła w tym miejscu rację bytu restauracja, sklep sportowy czy pizzeria…
Fajnie, że wcale nie niska kultura wychodzi niemal na ulicę, że z poziomu chodnika widać co tam się dzieje i co tam prezentują mniejsi i więksi artyści każdego dnia. A skoro podczas szkicowania, malowania i nauki tworzenia nikomu nie przeszkadza gwar ulicy, przejeżdżające tramwaje i gapie zaglądający do okien, to tym lepiej dla tej sztuki i tej ulicy. Trzymam więc kciuki za to, żeby sztuka ożywienia ulicy Chrobrego poprzez kulturę i sztukę, za czym nie tylko Zbyszek Siwek się opowiada, bardzo się udała. Skoro nie idzie handel, kuleją usługi, stoją puste lokale…to może istotnie potrzebują innego, nowego, bardziej uduchowionego życia.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.