2014-11-06, Komentarze na gorąco
A tak było spokojnie, że aż nudno… Do wczoraj!
Kiedy wszystkie lokalne media podały, że Jacek Wójcicki, wójt Deszczna i kandydat na prezydenta Gorzowa ma prokuratorskie zarzuty, przy których grozi mu nawet do 10 lat więzienia. I na dobrą sprawę należałoby go teraz przedstawiać jako Jacek W., prezentując zdjęcia z czarną opaską na oczach, na co on jednak się nie godzi. I słusznie, bo jak dowodzi praktyka i historia, od oskarżenia do udowodnienia winy i skazania droga daleka, a prokuratura czasami błądzi.
Śledztwo w tej sprawie trwa już dwa lata i w kwietniu tego roku prokuratura przedstawiła J. Wójcickiemu zarzuty przekroczenia uprawnień i narażenie gminy na stratę 60 tysięcy zł. Ta niegospodarność ma być związana z budową wodociągu w Prądocinie. Według prokuratora doszło do powtórnego zlecenia wykonania tych samych prac przy tej inwestycji i wyprowadzenia w ten sposób z budżetu gminy owych 60 tysięcy. Według wójta J. Wójcickiego zaszło tu piramidalne nieporozumienie, gdyż pierwszy wykonawca w trakcie realizacji inwestycji zbankrutował, trzeba było szybko ogłaszać nowy przetarg i kontynuować prace, by zakończyć w terminie, gdyż inaczej przepadłoby unijne dofinansowanie, ale żadne podwójne płacenie nie miało miejsca. Teraz wszyscy czekają aż wypowie się biegły rzeczoznawca.
Sprawa Jacka Wójcickiego byłaby wyłącznie sprawą Deszczna, gdyby wójt nie zechciał zostać prezydentem Gorzowa. Teraz musi się tłumaczyć także przed gorzowianami, oskarżając przy tym konkurentów o brudną grę polityczną. A ja tak sobie myślę, że te prokuratorskie zarzuty wcale nie muszą mu zaszkodzić, o czym świadczy chociażby wybór Tadeusza Jędrzejczaka na prezydenta Gorzowa cztery lata temu. Gorzowianie bywają na swój sposób przekorni, choć nie wszyscy i nie do końca.
A swoją drogą, to jakieś fatum, że kolejne wybory w naszym mieście odbywają się w cieniu prokuratorskich oskarżeń i podejrzeń. Mam jednak wielką nadzieję, że tym razem nikt nikogo na bilbordach nie będzie wsadzał za kraty. By mu zaszkodzić, albo pomóc.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.