2014-11-10, Komentarze na gorąco
Święto Niepodległości skłaniać powinno do refleksji nad kondycją państwa, nie tylko w odniesieniu do spraw obronności.
W tym roku okazja to szczególna albowiem zaledwie parę miesięcy wcześniej obchodziliśmy 25 rocznicę rozpoczęcia drogi do demokracji i gospodarki rynkowej. Wbrew słowom z rządowego exposé Mieczysława Rakowskiego z 1988 r. Polaków nie interesował wówczas wyłącznie „stół suto zastawiony”. Zaangażowanie ludzi dało efekt w postaci 4 i 18 czerwca’89, ale też 12 września 1989 r., gdy powołano rząd Tadeusza Mazowieckiego. Wiele udało się przez te wszystkie lata osiągnąć.
Niepodległość trzeba kształtować aktywnością ludzi i tworzonych przez nich wspólnot. Bowiem nic nie jest dane raz na zawsze. Samo nie przyjdzie.
Gdy myślę o zbliżającej się rocznicy niepodległości w roku bieżącym, to przychodzi mi na myśl obchodzona z kolei w czerwcu i lipcu setna rocznica wybuchu I wojny światowe, także dlatego, że nasz 11 listopada to zarazem dzień faktycznego zakończenia Wielkiej Wojny (jak ją niegdyś nazwano), gdyż tego dnia zawarto w Compiégne pod Paryżem rozejm. Święto Niepodległości w Polsce i Dzień Weterana obchodzony tego dnia np. w Wielkiej Brytanii i Kanadzie, stanowi symboliczny splot naszych dziejów najnowszych z historią świata. Ukazuje też wagę naszego położenia geopolitycznego i dzisiaj, także w obliczu niestabilnej sytuacji za naszą wschodnią granicą.
Demokracja potrzebuje demokratów, czyli zaangażowanych obywateli. Celowo powracam do tego wątku, bo dzisiaj w naszym państwie obojętność ludzi – także wobec spraw małych ojczyzn – nie sprzyja rozwiązaniu licznych problemów. Słabością naszą jest zalążkowe społeczeństwo obywatelskie. Ale mamy możliwość to zmienić oddolnie. Każda i każdy z nas, stosownie do możliwości.
dr hab. Paweł Leszczyński
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.