Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Józefa, Lubomira, Ramony , 1 maja 2025

Jak jedni radni byli za, to drudzy radni byli przeciw

2014-11-12, Komentarze na gorąco

Za nami ostatnia sesja rady miasta w tej kadencji. Przed nami wybór nowej rady, co stanie się 16 listopada. Tutaj dogrywki nie będzie. Jak była to rada, jacy byli to radni?

medium_news_header_9442.jpg

Na szczegółowe analizy przyjdzie jeszcze czas. Ale już teraz można stwierdzić, że odchodząca rada nie zapisała się czymś szczególnym w dziejach miasta. Niewątpliwie na jej pracy zaważyły relacje z prezydentem, które były szorstkie, czasami wręcz nieprzyjazne i bez cienia wzajemnego zrozumienia. Z powodu nadmiernego upartyjnienia i upolitycznienia samej rady oraz autokratycznego stylu sprawowania prezydenckiej władzy przez Tadeusza Jędrzejczaka. To dlatego za dużo było przepychanek, różnych wymuszeń i ostrych słów w obie strony. Za mało zaś było merytorycznej pracy, choć każdy robił swoje i żadnych formalnych uchybień nie dało się zauważyć. No i czasami, co do zasady, jak jedni radni byli za, to drudzy byli przeciw, co wyglądało nieco śmiesznie, acz w konsekwencji bywało żałosne.

Szczególnie zauważalny był brak znaczących inicjatyw ze strony rady. A nawet jeśli były, to nie do końca przemyślane, dopracowane i zrealizowane zgodnie z intencjami. Przykładem tego jest chociażby tzw. budżet obywatelski. Idea piękna i słuszna, ale w praktyce mocno skrzywiona i wypaczona, ze względu na regulamin, który dopuszcza różne przegięcia, nadużycia i obnaża gorzowska mizerię. Ale czego można oczekiwać, jeśli mogą głosować niemowlaki i to za siebie oraz sąsiada, i  zupełnie obcych ludzi. Nawet więc jak były jakieś pomysły i propozycje, to albo nie do końca przeprowadzone, albo poniechane, kiedy napotykały opór ze strony prezydenta, który potrafił wyjść niemal z każdej takiej opresji. Ale były też od tego wyjątki. Takim wyjątkiem jest rejon ul. Strzeleckiej, który nie doczekał się uchwalenia żadnych planów i stanowi przykład klinczu między radą a prezydentem, stając się egzemplifikacją gorzowskiej niemocy.

Było w tej radzie nawet całkiem sporo indywidualności, ale na dobrą sprawę nie przebiły się z niczym, choć w świadomości społecznej zaistniały. Częściej jednak w jednostkowych  sprawach niż w zakresie tworzenia mądrego lokalnego prawa, które popychałoby to miasto do przodu. Oczywiście byli też partyjno-klubowi liderzy, ale oni kreowali głównie zachowanie swoich koleżanek i kolegów w defensywie, choć bywały od tego odstępstwa, aczkolwiek bez dalszych konsekwencji, czego przykładem może być radny Marcin Gucia, który w klubie PO pełnił rolę drożdży i „mózgowca”, ale on już nie kandyduje. Kandydują za to inni i dlatego indywidulanych ocen czy laurek teraz wystawiać nie będę, by im nie szkodzić lub nie pomagać w trwającej przecież jeszcze do północy w piątek kampanii wyborczej. Z pewnością jednak w nowej radzie obok M. Gucia nie zobaczymy również Izabeli Szafrańskiej Słupeckiej, Pawła Leszczyńskiego i Macieja Marcinkiewicza (nie kandydują) oraz Marka Surmacza (kandyduje na stanowisko prezydenta i do sejmiku),

Jan Delijewski

P.S. Sporym zaskoczeniem na ostatnim posiedzeniu rady miasta było wycofanie, z nieznanych powodów, przez prezydenta projektu uchwały w sprawie pomnika Kazimierza Furmana. Czyżby dlatego, że nie było możliwości wykupienia go i postawienia przed wyborami? Bo pomnik, jak już pisaliśmy, jest już właściwie gotowy, tylko pieniędzy nie starczyło inicjatorom jego powstania.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x