2014-11-12, Komentarze na gorąco
Prokuratorska wpadka Jacka Wójcickiego zakłóciła mniej lub bardziej obraz przebiegu kampanii wyborczej w naszym mieście.
Swoje także zrobiły publikacje sondaży wyborczych, które wcale nie muszą się sprawdzić. Nie zmienia to jednak istoty rzeczy. Mamy to samo, co zwykle ale w zmasowanej formie i treści. Bo i kandydatów nam przybyło.
Jako mieszkaniec Gorzowa chciałbym wybory mieć już za sobą. No, może nie tyle same wybory, bo ja żadnego wyboru jeszcze nie dokonałem, co kampanię wyborczą, od której nie mogę uciec, ani się przed nią schować. Kandydaci na prezydentów i radnych dopadają mnie wszędzie. I wszyscy mniej więcej mówią to samo, że chcą rozwoju miasta i mojego szczęścia oraz dobra. I obiecują, obiecują, obiecują… I nie da się ukryć, że niektórzy czynią to na wyrost, bez rozeznania i oparcia w materii. Byle więcej, byle inaczej, byle lepiej wypaść. Oczywiście w oczach wyborców, którym zdaje się nie wiele już potrzeba do wyborczego spełnienia.
Na mieście zatrzęsienie bilbordów, plakatów i transparentów. Z uśmiechniętymi twarzami, stanowczymi hasłami i wezwaniami, by akurat właśnie na nich głosować. Skrzynki pocztowe codziennie pełne są ulotek, broszur i gazetek. Tu jest więcej treści, czyli tzw. programu, który moja rodzina odruchowo zalicza do spamu i wyrzuca do kosza. Bo tego wszystkiego nie da się już po prostu przeglądać, czytać i studiować. Już tego zwyczajnie nie trawię, nie przyjmuję i nie chce nawet oglądać. A co włączę lokalny program radia lub telewizji, to słyszę i nawet widzę samych dobrodziejów, mesjaszy i moich zbawców oraz opiekunów ze szczególną troska pochylających się akurat nade mną.
Dziwne jest więc to, że mam tego serdecznie dosyć? Tym bardziej, że w tym zamieszaniu i wyborczym obłędzie coraz trudniej odróżnić lewicę od prawicy, mrzonkę od realnego planu i sprawy miałkie od ważnych. A na to wszystko jeszcze się nakładają nasze osobiste oczekiwania i rozczarowania, których jest wcale niemało. Licytacja obietnic trwa zaś w najlepsze.
Swoją drogą, jest mi nawet miło, że mój głos jest taki cenny. Tylko dlaczego dopiero w ostatniej chwili wszyscy o mnie sobie przypomnieli, z urzędującym prezydentem na czele?
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.