2014-11-17, Komentarze na gorąco
Długo już żyję na tym świecie i od wielu lat śledzę gorzowską politykę, ale czegoś takiego się nie spodziewałem.
Zwycięstwa Jacka Wójcickiego w wyborach na stanowisko prezydenta Gorzowa już w pierwszej turze! Owszem wiedziałem, że prowadzi w sondażach, byłem mocno przekonany, że wygra w tych wyborach, ale nie w takim stylu i rozmiarze.
Niedzielne wybory nie pozostawiają więc złudzeń. Jacek Wójcicki i „Ludzie dla Miasta” szturmem wzięli Gorzów. W Gorzowie nadchodzą zmiany. Za sprawą ludzi, mieszkańców i obywateli Gorzowa, którzy wzięli sprawy swego miasta w swoje ręce. Widać to wyraźnie po wynikach wyborów na stanowisko prezydenta, ale i w wyborach do rady miasta. Inna sprawa, że nowy prezydent i nowi radni muszą dopiero się tego miasta nauczyć. I powinni dobrze się do tego przyłożyć, bo kredyt zaufania otrzymali olbrzymi.
Przyznaję, że sam na początku nie wierzyłem, ba, lekceważyłem w politycznym wymiarze społeczny ruch „Ludzi dla miasta”. Bo przecież od happeningów do polityki droga zdaje się być daleka. A jednak słowa i działania mające zmienić oblicze i postrzeganie miasta trafiły na niezwykle podatny grunt. Tym gruntem było coraz powszechniejsze niezadowolenie z gorzowskiego stanu rzeczy, z jakości naszego życia, które nie składa się przecież z codziennych wycieczek na bulwar czy galerii handlowych, meczów żużlowych i udziału w wydarzeniach mających miejsce w filharmonii. Codzienne życie to praca i nauka, zakupy i rachunki do zapłacenia, przejazdy ulicami miasta, mniej lub bardziej spieszne spacery po chodnikach i parkach oraz oglądanie tego wszystkiego, co wokół nas się dzieje.
Wszystko zaczęło się od obywatelskich buntów przeciwko różnym decyzjom i działaniom władz miasta, które najwyraźniej lekceważyły nastroje i oczekiwania mieszkańców. Dopiero społeczne protesty w ekstremalnych sytuacjach i medialna krytyka zmuszały prezydenta i jego urzędników do wycofania się na z góry upatrzone pozycje. Przykładem tego jest chociażby słynna już sprawa wycinki drzew w alejce na ul. Marcinkowskiego. To pokazało, że mieszkańcy mogą coś zdziałać, jeśli tylko się zjednoczą i znajda w sobie motywację do obywatelskiej aktywności. Z drugiej strony pokazało to jednak słabość upartyjnionej rady miasta, która nie miała i nie bardzo chciała mieć wpływ na bieżące działanie władzy wykonawczej. I temu wynaturzeniu znaczna część gorzowian powiedziała: dość! Dość lekceważenia mieszkańców.
Ruch „Ludzie dla miasta” jest czymś wyjątkowym nie tylko w Gorzowie, ale i kraju. Ze względu na swoją spontaniczność i świeżość, choć w kampanii wyborczej był niezwykle profesjonalnie opakowany. Wyjątkowy jest także nowy prezydent miasta, Jacek Wójcicki. I nie tyle z powodu dorobku, osiągnięć czy przymiotów osobistych, ale przede wszystkim dlatego, że to on został przez ludzi wybrany i namówiony do kandydowania, a nie sam się zgłosił budując wcześniej swoje zaplecze i komitet wyborczy, jak to się działo w innych przypadkach. A to, że i „Ludzie dla miasta”, i sam J. Wójcicki zyskali tak duże poparcie w niedzielę 16 listopada świadczy głównie o wielkiej tęsknocie mieszkańców za trochę innym miastem i zupełnie innym stylem sprawowania władzy.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.