2014-11-27, Komentarze na gorąco
Do tej pory koalicja PO-PSL w sejmiku wisiała prawie na włosku, gdyż miała arytmetyczną przewagę, ale niewiele więcej.
Każdy głos był ważny i każda niesubordynacja mogła zmienić układ sił.. Teraz może rządzić bez oglądania się na opozycję i opornych we własnych szeregach. W nowym sejmikowym rozdaniu koalicja, która ma być utrzymana, będzie miała 18 z 30 mandatów, z czego 10 PO i 8 PSL.
Dobry wynik ludowców sprawił, iż ich wymagania i oczekiwania znacznie wzrosły. Oczywiście w odniesieniu do sejmiku i zarządu województwa. Do fotela przewodniczącego sejmiku przymierzany jest np. Czesław Fiedorowicz (obecnie radny PSL, wcześniej poseł Unii Wolności), a do zarządu… No właśnie, tu jest problem. PSL chce marszałka i jednego członka pięcioosobowego zarządu województwa, albo trzech członków, czyli większości w zarządzie. Ponadto z wstępnych przymiarek wynika, że do zarządu szykowany jest Józef Kruczkowski, odchodzący starosta gorzowski, który zdobył mandat do sejmiku. Nie udała się ta sztuka Maciejowi Szykule, który w tej sytuacji może objąć stanowisko starosty gorzowskiego. Kruczkowski i Szykuła prawdopodobnie zamienią się więc funkcjami, co bez względu na wynik koalicyjnych rozmów wydaje się być raczej przesadzone. Zgodnie też z oczekiwaniami Jan Świrepo pozostaje na stanowisku wicewojewody, co sam ogłosił, a jego miejsce w sejmiku zajmie Barbara Kucharska.
Platforma Obywatelska ma więc poważną zagwozdkę. Bożenna Bukiewicz i Elżbieta Polak nie chcą oddać ani marszałka, ani większości w zarządzie. Nie może przecież mniejszościowy, mimo wszystko, partner wziąć większościowych udziałów w zarządzaniu województwem, a do tego w sumie sprowadzają się oczekiwania ludowców. Przynajmniej tak mówią niektórzy politycy platformy. Dodając przy tym, że PSL zawsze na początku stawia wygórowane żądania, by później cofnąć się mniej lub bardziej, osiągając i tak swoje cele. Kto tu jednak i w czym ustąpi? I na czym będzie polegał kompromis? W każdym razie marszałkowska posada Elżbiety Polak wcale nie jest taka pewna, jak mogło się wydawać tuż po ogłoszeniu wyników wyborów samorządowych.
Łatwo jednak nie będzie. W przyszłym roku czekają nas przecież parlamentarne wybory i działaczom PSL marzy się wynik na miarę samorządowych osiągnieć. Do tego potrzebna jest władza, pieniądze i wdzięczność elektoratu… To wszystko może zapewnić mocna pozycja w zarządzie województwa. Tak czy owak, PO jest w regionie w odwrocie i w jakiejś mierze musi ustąpić pola. Tym bardziej, że jak mówią ludowcy wygrali w trzech z pięciu okręgów wyborczych i premia za to im się należy. Przewodnictwo w sejmiku oraz fotel wicemarszałka i jeden członek zarządu to może być mało, choć może wystarczy.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.