2014-12-03, Komentarze na gorąco
Z ratusza docierają wieści, że prezydent Jacek Wójcicki nie może opędzić się od interesantów, petentów, życzliwych ludzi i samozwańczych doradców różnej maści.
Już ponoć doba za krótka, by ze wszystkimi chętnymi się spotkać, porozmawiać i wysłuchać. Tyle bowiem nowy prezydent wzbudził nadziei, oczekiwań i sprowokował żalów na poprzednią władzę.
W tej sytuacje i ja mam prośbę a zarazem radę. Niech pan prezydent jak najszybciej dobierze sobie zaufanych współpracowników, bo sam nie da rady. Sam wszystkiego nie ogarnie, wszystkich nie wysłucha, nie załatwi i nie wyręczy w działaniu. Tym bardziej, że na stanowisku prezydenckim potrzeba trochę dystansu – do wszystkich i wszystkiego, a także do siebie, by nie zabrakło czasu i miejsca na refleksję, a później nie było żalu.
Oczekiwania mieszkańców są znane i prezydent powinien już dobrze wiedzieć, co powinno być pierwsze, co drugie, co trzecie…Miasto musi jednak funkcjonować, acz zmieniać nieustannie. Zmiany potrzebują wszak czasu. Wiele spraw można jednak załatwić od ręki, niezależnie od tych, którego wymagają głębszego zastanowienia. Niech jednak pan prezydent nie oczekuje za każdym razem podpowiedzi, kryjąc się za stwierdzeniem, że oddaje nam we władanie nasze miasto. To miłe i dobrze się słyszy, ale nie do końca przecież o to chodzi.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.