2015-01-20, Komentarze na gorąco
We wtorek Na antenie Radia Zachód wysłuchałem rozmowy z poseł Bożenną Bukiewicz. Pani poseł pytana była o przyszłego wojewodę lubuskiego.
Przy okazji dała wyraz swemu niezadowoleniu z mówienia, pisania i dzielenia woj. lubuskiego na północ i południe, Gorzów i Zieloną Górę, bo jak powiedziała „województwo jest jedno”. A to dzielenie, według pani poseł, jest źle odbierane we Warszawie, gdyż sprawia, iż nasz region widziany jest tam jako słaby i skłócony.
Przepraszam, ale jakie jest to woj. lubuskie pod względem obszaru, ludności i gospodarki? Jest jednym z najsłabszych w Polsce! I tego nie zmienią żadne zaklęcia, nawet posłanki, która jest szefową partii politycznej w regionie, a która szczyci się osobistą przyjaźnią z panią premier. Owszem, mogą coś tu zmienić pieniądze płynące z Unii Europejskiej szerokim strumieniem, pod warunkiem, że nie zostaną zmarnowane, czyli skonsumowane i zainwestowane w przedsięwzięcia nie mające charakteru prorozwojowego lecz generujące przede wszystkim w koszty w bliższej i dalszej przyszłości.
I tu dochodzimy do sedna sprawy, czyli owego jednego województwa. My też chcemy jednego województwa, ale lubuskiego, nie zielonogórskiego. Tymczasem od lat konsekwentnie zielonogórskie siły polityczne poprzez sejmik i zarząd województwa realizują politykę wzmacniania i rozwoju Zielonej Góry kosztem reszty województwa, w tym północy i Gorzowa. Takie są fakty i są na to dowody, jak chociażby w raporcie wojewody o wykorzystaniu środków unijnych w latach 2007-2013. Mamy więc milczeć i udawać, że wszystko jest w porządku, że województwo rozwija się harmonijne i utrzymywana jest równowaga miedzy stolicami regionu, która zresztą miało być podstawą powstania i działania wspólnego województwa? Nie! Więc o co te pretensje? O to, że głośno mówimy i nazywamy po imieniu to, że zielonogórscy politycy już bez większych oporów i zahamowani z lubuskiego tworu robią województwo zielonogórskie… Niestety, przy milczącej aprobacie jednych i nieśmiałych protestach innych gorzowskich polityków.
I jeszcze jedno. To nie my tu w Gorzowie dzielimy województwo na północ i południe, to w Zielonej Górze jest ono tak dzielone poprzez polityczne, administracyjne i gospodarcze działania, co my na północy jedynie zauważamy i nad czym bolejemy. Bo nie tak się umawialiśmy…
Leszek Zadrojć
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.