2015-02-18, Komentarze na gorąco
Gorzów bierze udział w ogólnopolskim projekcie „Konsultacje z zasadami”.
Chodzi o wypracowanie zasad dialogu władz i lokalnych urzędników z mieszkańcami i organizacjami pozarządowymi. Zwieńczeniem tych konsultacji ma być stworzenie Miejskiego Kodeksu Dialogu oraz ustalenie spraw ważnych i najważniejszych w mieście.
Może idea jest słuszna i chwalebna, ale jakoś dziwnie nie mam do niej przekonania. Może dlatego, że z natury jest sceptyczny wobec prób formalizowania i wtłaczania w sztywne ramy kodeksu wszystkiego i za wszelka cenę, jeżeli w zupełności wystarczą zasady i reguły, które już są. Może też dlatego, że nie wierzę w moc sprawczą kolejnych zapisów, skoro i tak wszystko lub bardzo wiele zależy od woli i sposobu postępowania władzy oraz ratuszowych urzędników. A na to są przecież stosowne zapisy i przepisy. Poza tym nie jestem przekonany, że od tego przybędzie miastu bogactwa, a mieszkańcom będzie żyło się lepiej.
Jeżeli chodzi o mnie, to wystarczy, by prezydent działał przy otwartej kurtynie, szczerze wyjaśniał motywy swych działań, przedstawiając przy tym konkretne cele, które chce osiągnąć, bez zasłaniania się hasłami, jak np. te o reorganizacji i optymalizacji w urzędzie miasta. Jednocześnie chciałbym, aby prezydent i jego urzędnicy reagowali na wszelkie publicznie zgłaszane potrzeby i oczekiwania, jak chociażby ta odnosząca się do ul. Szpitalnej. I pytali przy tym, co jeszcze mogą dla miasta i dla nas zrobić, proponując wcześniej szereg swoich rozwiązań.
Tymczasem pan prezydent i jego zastępcy okopali się jakby w urzędzie i bez wyraźnej konieczności nie bardzo wychodzą do mieszkańców, niespecjalnie nas informują, co myślą, co robią i co planują. Przepraszam, panie prezydencie, ale nie tak sobie wyobrażałem dialog i uspołecznianie zarządzania miastem. Z powodu właśnie zasad i oczekiwań związanych z pańska osobą na urzędzie w ratuszu.
Może nie mam racji, może oczekuję za szybko i za dużo, ale nie tylko ja tego oczekuję. Wiem o tym, bo konsultowałem to już z wieloma mieszkańcami.
Jan Delijewski
P.S. A już zupełnie nie są potrzebne zasady, kodeksy, konsultacje i konkursy, jeżeli władza i reprezentujący ją urzędnicy wiedzą lepiej i mają mieć lepiej. I tu odsyłam chociażby do tekstu Piotra Steblina Kamińskiego na jego blogu o konkursie „na zadania w obszarze kultury”.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.