2015-03-13, Komentarze na gorąco
Wicepremier Janusz Piechociński bawił z krótka wizytą w Zielonej Górze.
Powiedział tam parę ciekawych rzeczy, a innych parę nie powiedział wcale. Jak to polityk z rządową posadą, któremu cała Polska w głowie i cała gospodarka na głowie. Nie ma więc czasu i ochoty na szczegóły, drobiazgi oraz konkrety.
Wicepremier Piechociński powiedział wprost i bez ogródek, że lubuskie powinno postawić przede wszystkim na lepsze rolnictwo i przemysł meblarski. Powiedział tak zapytany o perspektywy budowy kopalni węgla brunatnego wraz z elektrownią i wydobycie miedzi w naszym regionie. Dodając przy tym, że energetyka oparta na węglu raczej nie ma już perspektyw w Europie i na świecie. I to jest święta prawda, gdyż wszelkie znaki na niebie i ziemi oraz międzynarodowe ustalenia i porozumienia wskazują, że i owszem energetyka węglowa może ma jeszcze krótszą lub dłuższa teraźniejszość, ale przyszłości już nie ma.
Szkoda jedynie, że pan wicepremier od gospodarki, ale z PSL-u, nie powiedział nic jak robić to lepsze rolnictwo w regionie lubuskim, by stało się dźwignią rozwoju. A wspominam o tym w kontekście tego, co niedawno pisałem o koniecznych uproszczeniach i ułatwieniach dla mniejszych i większych rolników oraz różnych miejskich hobbystów, którzy mogliby tworzyć i przetwarzać dobra natury bez konieczności zakładania działalności gospodarczej i płacenia składek na ZUS oraz działać w złagodzonym reżimie sanitarno-fiskalnym. Potencjał jest, potrzebne są jedynie warunki. No i od czegoś trzeba zacząć.
Nas szczęście pan wicepremier wspomniał coś o wspieraniu drobnych rodzinnych biznesów. Tylko jak tu robić drobny rodzinny biznes przy tak rozbudowanych wymaganiach, rygorach i kosztach prowadzenia szczególnie małego, drobnego i najdrobniejszego interesu? Nie tylko w rolnictwie czy na wsi.
No, ale czy warszawski polityk i urzędnik to rozumie?
Leszek Zadrojć
P.S. A swoja drogą, to ciekawe, że wysokiej rangi urzędnicy państwowi i czołowi politycy coraz częściej odwiedzają Zielona Górę, omijając szerokim łukiem Gorzów. Mówi to Państwu coś?
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.