2015-03-23, Komentarze na gorąco
Paweł Kukiz, muzyk i kandydat na prezydenta Polski, gościł w Gorzowie. Nie przebierając w słowach powtórzył swój podstawowy postulat, że w naszym kraju potrzebna jest zmiana ustroju.
Przede wszystkim potrzebne są jednomandatowe okręgi wyborcze, które sprawią, że do władzy dojdą ludzie mądrzy, światli i zaangażowani w sprawy Polski i narodu. Natomiast władzy zostaną pozbawione partie polityczne i partyjni liderzy, którym w głowie tylko rządzenie oraz wygodne życie.
Można śmiać się z Pawła Kukiza, można kpić z jego pomysłów i prostych recept na politykę i życie, ale wielu ludziom trafiają one do przekonania. I stale ich przybywa. To efekt rosnącego niezadowolenia z poziomu życia, stylu uprawiania polityki, sposobów prowadzenia spraw ważnych i najważniejszych dla gospodarki i społeczeństwa przez rządzących i opozycję oraz konsekwencja partyjnej demokracji, w której liczy wódz, a reszta ma być „bierna, mierna, ale wierna”. Zaś partyjne i wszelkie inne programy są tyle warte, ile przyciągną zwolenników na wybory. Polska polityka i polskie rządzenie ma coraz więcej z patologii niż z demokracji, której wynaturzenia niszczą to, co jest w niej najważniejsze.
Wielu ludziom podoba się więc pomysł z jednomandatowymi okręgami wyborczymi, nie tylko w wyborach do parlamentu, ale i w takim miastach jak Gorzów, co zgodnie i zdecydowanie od lat odrzuca każda koalicja i każda opozycja. Tłumacząc to tym, że nasza demokracja jeszcze do tego nie dojrzała. Bo trudno byłoby stworzyć koalicję, zrobiłby się bałagan i niemal anarchia by w narodzie powstała. Osobiście mam jednak wrażenie, że społeczeństwo już dawno do tego dojrzało, tylko partyjni politykierzy i liderzy pozostają w tyle, z obawy o utratę swoich wpływów i konfitur, które rozdają po uważaniu. Bo na tym dzisiaj polega ich władza. Wielu Polaków ma jednak dosyć wybierania mniejszego zła.
Jednomandatowe okręgi wyborcze dają szansę na znaczne odpartyjnienie parlamentu oraz samorządu w miastach na prawach powiatu i województwa. To również nadzieja, że do polityki śmielej zaczną się garnąć ludzie mądrzy, światli, z dorobkiem i doświadczeniem, którzy nie dadzą sobą manipulować i poniewierać w imię partyjnych celów i racji. I wbrew pozorom, to także szansa dla partii politycznych na ich odnowę i rozwój, bo mogą je tworzyć ludzie mający zasady i programy, a nie tylko chcący władzy dla samej władzy.
Paweł Kukiz zapewne nie zostanie prezydentem Polski, ale jego głos jest ważny, by w tym kraju coś się zmieniło w sposobie myślenia i rządzenia politycznych elit, których jakość z roku na rok staje się gorsza. Życie przecież może być znacznie prostsze, bardziej stabilne i przewidywalne, a przez to zwyczajnie lepsze, choć niekoniecznie bogate. Tymczasem brniemy w ideologiczne spory i kłótnie, toniemy w gąszczu przepisów i absurdów, na dodatek ciągle zmienianych i komplikowanych, w których naszym kosztem gubią się nawet urzędnicy, świetnie za to czują różnej maści politycy. Im w to graj, nam nie jest wszystko jedno.
Leszek Zadrojć
fot. z oficjalnej strony P. Kukiza na facebooku
P.S. Nasze miasto nawiedził także Janusz Korwin-Mikke, inny antysystemowy kandydat na prezydenta, ale nie powiedział nic nowego i premii za świeżość raczej nie dostanie.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.