2015-04-15, Komentarze na gorąco
Dariusz Barański na łamach Gazety Wyborczej, w wydaniu internetowym, także skomentował ostatnią sesję sejmiku, która odbyła się w Gorzowie.
Skupił się jednak nie na wystąpieniu prezydenta Jacka Wójcickiego, ale na słowach radnego i wiceprzewodniczącego Marka Surmacza, który odniósł się do wystąpienia prezydenta w nieuprzejmych słowach, czym sprowokował równie nieuprzejmą odpowiedź, co wzbudziło niesmak i zażenowanie wielu obecnych na sali.
Zgadzam się z red. Barańskim, że stosowniej i lepiej byłoby, gdyby w tym miejscu i czasie radny M. Surmacz zwyczajnie nie odzywał się w ten sposób albo i wcale, bo sejmikowi nic do prezydenta Gorzowa. Nie zmienia to jednak postaci rzeczy, że „informacja prezydenta” to jedno, o czym ja pisałem, a słowa Surmacza, o czym pisze D. Barański, to drugie. Dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego Barański w ostatnich słowach swego komentarza wmieszał mnie z imienia i nazwiska do wystąpienia Surmacza, choć pisałem o wystąpieniu Wójcickiego. Bo się ze mną nie zgadza? Ja też się najczęściej nie zgadzam z Markiem Surmaczem i jestem daleki od niego i jego poglądów oraz ocen, ale nie przeszkadza mi to w publikacji rozmowy z nim na naszym portalu. Nawet jeśli wypowiada słowa, które budzą moje zdziwienie, niezgodę i sprzeciw.
Jak dla mnie, na sesji sejmiku u prezydenta Jacka Wójcickiego zabrakło treści, zaś u radnego Marka Surmacza zabrakło formy. Jaki jednak płynie z tego wniosek? Polityczny! Oczywiście bez związku z kulturą. Ale warto w ogóle rozmawiać z sobą i wymieniać poglądy, także tu nad Wartą.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.