2015-04-17, Komentarze na gorąco
Historia budowy hotelu przy Słowiance jest już długa i nieco męcząca.
Ale może właśnie o to tutaj chodzi, by nie tyle złapać króliczka, lecz zwyczajnie gonić go. Inna sprawa, że może i dobrze się stało, iż hotel jeszcze nie powstał, i chyba lepiej będzie jak nie powstanie wcale. Bowiem nie jest on miastu tak potrzebny, jak nam się to wmawia. A już mieszkańcom z całą pewnością potrzeba zupełnie coś innego.
O sprawie przypomniał w swojej interpelacji radny Jan Kaczanowski (pisaliśmy w Mija dzień), która jest konsekwencją listu otwartego gorzowskich hotelarzy do władz miasta. Otóż protestują oni, nie bez racji, przeciwko temu pomysłowi twierdząc, że hotel przy Słowiance zniszczy branżę, która dzisiaj ledwo zipie, gdyż przeciętne obłożenie w ich pokojach sięga w porywach 30-40%. Gorzów nie jest przecież miastem turystycznym, a trochę tych hoteli w ostatnich latach powstało. Niektóre hotele już z tego powodu zbankrutowały. I nie chodzi tu też wcale o to, że ktoś chce wybudować jeszcze jeden hotel, wszak mamy wolny rynek, ale zasadniczy problem polega na tym, że ma się to odbyć z udziałem spółki komunalnej, czyli de facto miasta, a przecież miasto nie jest od prowadzenia biznesu konkurencyjnego wobec firm, które już tu działają, płacą podatki, rozwijają to miasto dając pożytki jego mieszkańcom. Tym bardziej, że Słowianka (miasto) w spółce hotelowej ma być mniejszościowym udziałowcem, którego rola w praktyce może sprowadzić się głownie do naganiania klientów – ze szkodą dla innych hoteli - bez prawa decydowania o kierunkach działania i sposobie wydatkowania zarobionych pieniędzy.
Miasto jest od tego by stwarzać warunki wszechstronnego i równego rozwoju lokalnej przedsiębiorczości, co w konsekwencji ma służyć wszystkim. Tymczasem hotel przy Słowiance byłby w uprzywilejowanej sytuacji, bo łatwo sobie wyobrazić, że przy organizacji różnego rodzaju przedsięwzięć z udziałem miasta czy jego instytucji byłby preferowany i w ten czy inny sposób rekomendowany. Skutki jego działania dla całej branży i ludzi tam zatrudnionych mogą być podobne do tych, choć w mniejszej skali, jakie objawiły się nam po wybudowaniu dwóch galerii handlowych. W centrum miasta zamarł handel i usługi, umiera śródmieście. Tego chcą, w imię wątpliwego słowiankowego biznesu, władze miasta?
Zresztą, mniejsza o to, bo mnie osobiście jako mieszkańcowi Gorzowa hotele nie są do niczego potrzebne. Nie mój biznes, nie moja sprawa. Ten przy Słowiance może jednak być moją sprawa, gdyż jego klienci mogą i powinni w szerokim zakresie korzystać z basenów. Wszak na tym polega również idea budowy tego hotelu. A to siłą rzeczy będzie oznaczać mniejsze luba raczej większe ograniczenia w dostępie do basenów dla mieszkańców. I to już przestaje mi się osobiście i rodzinnie podobać. Miasto bowiem powinno przede wszystkim jak najlepiej zaspokajać potrzeby mieszkańców i po to właśnie powstały te baseny, a nie troszczyć się o biznesy w partnerstwie publiczno-prywatnym, by ktoś zarobił a Słowianka tym sposobem wyszła na swoje albo i nie.
Już raz, bodajże przed rokiem, o tym pisałem i jeszcze raz powtórzę. Bardziej od hotelu widziałbym przy Słowiance miejskie kąpielisko, z odkrytym basenem i plażą usypana z naturalnego piasku. Budowa komunalnego odkrytego basenu z kawałkiem plaży jest znacznie bardziej społecznie, ale i ekonomicznie też uzasadniona niż powstanie hotelu. Bowiem nie wszyscy gorzowianie latem mają możliwość, czas i ochotę jechać nad okoliczne jeziora. Bo to jednak wyprawa wcale nieprosta dla wielu starszych i młodszych amatorów kąpieli i opalania się. A już w dni wątpliwej i niepewnej aury odkryty basen może być dla Słowianki atutem trudnym do przecenienia. Bo tak czy owak będzie warto pojechać właśnie na Słowiankę, gdyż będzie można popływać jak nie na świeżym powietrzu, to przynajmniej pod dachem. Skoro już się pojechało czy zwyczajnie poszło, bo była właśnie alternatywa…
I w tym kierunku, moim zdaniem, powinno pójść myślenie i działanie szefostwa CSR Słowianka oraz władz miasta, a nie na manowce robienia biznesu dla biznesu kosztem lokalnego biznesu. Proszę nie zapominać przy tym, że Słowianka ma być przede wszystkim wartością i atrakcją dla mieszkańców, a nie turystów i sportowców z Polski i świata, którzy i tak znajdują większe atrakcje gdzie indziej.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.