2015-04-23, Komentarze na gorąco
Z nieukrywanym zażenowaniem patrzę już na próby stworzenia Akademii Gorzowskiej. Poznańscy zarządcy AWF nie widzą ku temu możliwości i warunków, ani też chyba interesu w oddawaniu gorzowskiego wydziału.
Władze PWSZ nieco na siłę forsują koncepcję połączenia przez przyłączenie zamiejscowej części akademickiej uczelni do wyższej, bo wyższej, ale jednak szkoły zawodowej. Zaś władze miasta i wszyscy gorzowscy politycznie święci umywają od sprawy ręce mówiąc, że nic tu nie mogą poradzić, skoro autonomiczne placówki nie chcą dojść do zgody i porozumienia. Władze mogą jedynie wspierać…
I wspierają… To jedną, to druga stronę. I tak już od wielu, wielu lat. Bez skutku, bez powodzenia i nadziei na rychłe zbudowanie akademii. Nienajlepsze świadectwo wystawia to gorzowskim elitom politycznym, bez względu na to kto je tworzy, do nich się zalicza i aspiruje. Powiatowe, czy nawet gminne elity bywają bardziej skuteczne niż nasze gorzowskie, pisane w cudzysłowie lub bez, jak kto woli. W Zielonej Górze taka bezradność, indolencja i inercja byłaby nie pomyślenia. Przykładów jest aż nadto. Choćby z podwórka akademickiego. Była Politechnika Zielonogórska (wcześniej WSI) i Wyższa Szkoła Pedagogiczna aż ktoś postanowił stworzyć uniwersytet. I powstał uniwersytet, nawet nie lubuski, jak zgodnie z wolą sejmiku miało być, ale akurat zielonogórski właśnie. I dzisiaj na przekór wszystkim i wszystkiemu na tym uniwersytecie powstać ma także wydział medyczny. Mimo braku kadr profesorskich, szpitala klinicznego, pieniędzy i materialnego zaplecza. I powstanie, bo tam wespół zespół nad tym intensywnie pracują, nie oglądając się na jakiekolwiek partykularne racje, przeszkody i pretensje płynące chociażby ze strony Gorzowa.
U nas takie myślenie i współdziałanie nie jest niestety możliwe. Bo to jest Gorzów właśnie. Coraz bardziej powiatowy i gminny mentalnie, i przez to zaściankowy, choć wojewódzki administracyjnie, ale też tylko do czasu.
Bez akademii, ze wszystkimi tego konsekwencjami i akademickiego fermentu daleko nie zajedziemy. Dlatego jesteśmy już 25 lat za Zieloną Górą. I z każdym dniem coraz bardziej odstajemy. Kto tego nie widzi, nie czuje i nie rozumie, to znaczy, że niewiele rozumie z tej lubuskiej rzeczywistości.
Tylko Warta jak płynęła, tak płynie, czyli czas ucieka…
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.