2015-06-08, Komentarze na gorąco
Gazety uprzejmie donoszą, że od nowego rozkładu jazdy PKP, czyli od połowy grudnia br., być może będziemy mieć nowe i bezpośrednie połączenia kolejowe z Warszawą, Krakowem, Berlinem oraz innym miastami pod drodze.
Powołując się przy tym na informacje przekazane przez posła Witolda Pahla, któremu takie informacje z kolei miał przekazać na piśmie ważny wiceminister od kolei z ministerstwa infrastruktury i rozwoju.
Nie będą to jednak połączenia ekspresowe, bo szybkie pociągi jeżdżą jedynie po torach z elektrycznym napędem. A jak powszechnie wiadomo na elektryfikację linii do Krzyża musimy jeszcze długo poczekać, ale może nawet jeszcze dłużej. Zwłaszcza, że gorzowska estakada czeka na wiekowy remont i modernizację, która w najbliższych latach będzie albo i nie będzie. Gorzów wszak to nie Zielona Góra, gdzie jak coś ma być, to z pewnością będzie
Dobre byłoby jednak i to, co dziś zapowiadają ministerialni i kolejowi urzędnicy. Mocno się jednak boję, że ogłoszone właśnie plany zostaną okrojone i przykrojone do rachunku ekonomicznego zubożałego przewoźnika, choć to ministerstwo ma dopłacać do tych połączeń. Owszem brakuje nam tu w Gorzowie sensownych połączeń kolejowych z Polską i światem, ale dla Polski i świata jesteśmy na jego peryferiach, o które dba się i zabiega w ostatniej kolejności. Tak jest od lat i tak raczej dalej będzie. Tym bardziej, że jesienią odbędą parlamentarne wybory, po których skończą się uśmiechy, miłe słowa oraz obietnice i nastąpi brutalna weryfikacja wcześniejszych deklaracji. Tak jak się to stało chociażby z naszym wielkim planem transportowym i nadziejami na wielkie pieniądze, które przed jesiennymi wyborami samorządowymi mocno w nas podtrzymywał inny wiceminister z tego samego resortu, który gościł wówczas w Gorzowie. Pieniądze są, a i owszem, ale znacznie mniejsze niż te, o jakich się wtedy mówiło.
Obym się mylił. Przepraszam, bardzo chciałbym się mylić tkwiąc w prowincjonalnym błędzie!
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.