Opozycji w parlamencie przydają się polityczni harcownicy

2015-08-10, Komentarze na gorąco

Zamienił stryjek siekierkę na kijek…

Tak w skrócie można skomentować decyzję władz krajowych PO o zamianie miejsc Bożenny Bukiewicz ze Stefanem Niesiołowskim na lubuskiej liście wyborczej tej partii. Bo z całym szacunkiem dla pana profesora za jego zasługi opozycyjne, ale teraz znany jest głównie z tego, że bywa politycznym harcownikiem i raczej niewiele twórczego wkładu wnosi do legislacyjnej pracy sejmu, co zdaje się jest tam najważniejsze. No i jest klasycznym spadochroniarzem w naszym regionie, który sobie upodobał, a już jego związki z Gorzowem są właściwie żadne.

Jeżeli na takich zamianach ma polegać nowe otwarcie PO, to nie wróżę jej powodzenia w tych wyborach. Przesunięcie Niesiołowskiego na jedynkę potwierdza w dużej mierze, że PO zgodnie ze słowami B. Bukiewicz licząc na przegraną w wyborach potrzebuje w sejmie mocnych i wyrazistych polityków. Bowiem opozycji w parlamencie przydają się bardziej polityczni harcownicy, co to rządzących krytykują, punktują i dołują, niż przygotowani do merytorycznej pracy posłowie. Stąd te wybory i zmiany, które nie są zmianami na lepsze. Na szczęście, wbrew i na przekór regionalnej platformerskiej władzy, poseł Witold Pahl znalazł jednak należne mu miejsce na liście. Tym razem jest piąty, choć powinien być wyżej, a nie 17, jak bodajże było poprzednio. Na trzecim zaś pozostaje dr Piotr Dębicki, co daje nadzieję na dwa mandaty dla Gorzowa z tej listy.

Mandat senatorski mamy pewny, co wynika z ordynacji wyborczej, a tym, który o niego powalczy z ramienia PO być Władysław Komarnicki. Nie zaszkodziły mu więc różne paszkwile i donosy oraz nieprzyjazne zachowania niektórych nawet w szeregach rekomendującej go partii. Partyjny szyld już ma, o mandat musi jednak powalczyć m.in. z kandydatem PiS, którym może być Sebastian Pieńkowski. Będą także inni. Może Tadeusz Jędrzejczak…

Będzie jeszcze ciekawie.

Jan Delijewski