2015-09-03, Komentarze na gorąco
Już w najbliższą niedzielę 6 września czeka nas ogólnokrajowe referendum.
Ogólnokrajowe, ale raczej nie ogólnonarodowe, bo znaczna część narodu zwyczajnie nie weźmie w nim udziału. Namawiają do tego niektóre partie i siły polityczne, a i część społeczeństwa nie widzi potrzeby, by wziąć w nim udział. Z różnych powodów i kierując się różnymi intencjami. Frekwencja może, więc być wcale niewysoka, co oznaczać będzie nieważność takiego głosowania.
W referendum odpowiadać mamy na trzy pytania, a dotyczyć one będą jednomandatowych okręgów wyborczych, sposobu finansowania partii politycznych oraz rozstrzygania wątpliwości prawnych na korzyść podatnika. O ile dwa pierwsze pytania budzą skrajne oceny i emocje, o tyle nikt raczej (poza urzędnikami) nie ma wątpliwości, że każdy podatnik, czyli każdy z nas, powinien być traktowany uczciwie, sprawiedliwie i w zgodzie z prawem, bez jego nadużywania przez aparat skarbowy uzbrojony w wytyczne ministerstwa finansów, które każą łupić podatników na wyrost oraz wbrew gospodarczej i społecznej logice. Więc, po co pytać o coś, co jest oczywiste i już zdaje się przesądzone?! Tym bardziej, że żyjemy ponoć w demokratycznym państwie prawa.
Referendum dopiero przed nami, a mi już najbardziej żal tych wszystkich woJOWników, którzy zaangażowali się w poparcie idei jednomandatowych okręgów wyborczych dla idei, a teraz wystawieni do wiatru przez swego wodza czują się zdradzeni, oszukani i sponiewierani. Ale tak się to już dzieje, kiedy idea staje się polityką, a polityka myśli o władzy.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.