Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2025

Chcemy wiedzieć czy klub jest winien, czy jednak ma?

2015-09-10, Komentarze na gorąco

Przyznaję szczerze i po dobroci, że już nie wiem, co mam myśleć o gorzowskim żużlu.

medium_news_header_12400.jpg

Z jednej strony tradycja, wciąż wielka popularności i ogromna tęsknota za sukcesami. Z drugiej zaś mnóstwo niewiadomych, niepewności i nie do końca jasne rozliczenia finansowe, które rzutują na sytuację klubu. Szczególnie to ostatnie jest w tej chwili najważniejsze, bo bez pieniędzy w tym sporcie niewiele da się zwojować. A w kwestii kondycji finansowej gorzowskiego klubu zapanowała dziwna niejasność i histeria.

Prezes PZMot. Andrzej Witkowski miał powiedzieć, że Stal jest na krawędzi bankructwa i nie wiadomo czy otrzyma licencję na następny sezon. Prezes gorzowskiego klubu Ireneusz Maciej Zmora na to, że to potwarz i obraza, która sądu wymaga, bo wcale nie jest tak źle, a może nawet trochę lepiej, gdyż ten nieudany sportowo sezon może zakończyć się na finansowym plusie, aczkolwiek za klubem ciągną się jeszcze stare kredyty poręczone przez miasto, które jednak są spłacane. Na dodatek klub myśli, żeby może jednak w przyszłym roku zorganizować znowu w Gorzowie turniej Grand Prix, którego atrakcją byłby zapewne udział Bartka Zmarzlika, jako stałego już uczestnika tego mistrzowskiego cyklu. Prezydent i radni nie mówią nie, ale zastrzegają przy tym, że oczywiście nie za takie pieniądze, co poprzednio. W każdym razie jakieś rozmowy się toczą, trwają negocjacje z BSI. A w tle tego wszystkiego toczy się batalia o Grand Prix Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie, które w tym roku zakończyło się kompromitacją i procesami z rozczarowanymi kibicami. I jak mówi prezes Zmora, być może tu jest klucz do zrozumienia słów prezesa Witkowskiego, organizatora i gorącego orędownika warszawskiego turnieju, któremu w tych okolicznościach z Gorzowem nie po drodze.

Niewątpliwe w tej sytuacji rację ma radny mecenas Jerzy Synowiec, który domaga się pokazania szerszej publiczności konta i salda żużlowego klubu, który mocno jest przecież wspierany przez miasto, a który oczekuje dalszego wsparcia, w tym pomocy przy staraniach o organizację żużlowego turnieju z cyklu Grand Prix. Stal Gorzów jest prywatną spółką, ale dopóki w dużej mierze finansowany jest z pieniędzy publicznych, otwartość wydaje się konieczna, nawet, jeżeli nie wszystkim pasuje. No i kibice mają prawo wiedzieć, czy ich ukochany klub jest winien, czy jednak ma?

Jan Delijewski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x