2015-09-15, Komentarze na gorąco
Modernizacja budynku AWF przeznaczonego na fizjoterapię wreszcie została zakończona.
Ciągnęła się niemiłosiernie długo, miała dramatyczne zapaści i mogła nie mieć szczęśliwego finału. Po drodze, bowiem było bankructwo wykonawcy, braki w kasie, donosy do prokuratury, rozpaczliwe szukanie pieniędzy i rosnące koszty. Za to efekt - jednych wprowadza w zachwyt, innych zaś irytuje swym dostojeństwem i francuską elegancją otoczenia. Prawie triumfalne bramy, klomby, tryskające fontanny oraz granitowo-bazaltowe alejki mają dawać odpoczynek i wytchnienie od nauki, która na wyższej uczelni jest najważniejsza. A ta znajdzie się w samym budynku, też wykończonym nowocześnie i na bogato.
Nie czas teraz jednak żałować pieniędzy, skoro już się znalazły. Rzecz w tym, by nie zostały zmarnowane w drodze do samodzielnej akademii, o której ostatnio zrobiło się cicho, co można zinterpretować tak, że po wymianie myśli, propozycji i poglądów miedzy uczelniami z udziałem polityków i władz wszystkich szczebli, każdy sam akademicką rzepkę sobie skrobie. Mimo wszystko oczekiwałbym jednak, chociażby przy okazji inauguracji nowego roku akademickiego, jednoznacznego określenia, kiedy i jak nas to do Akademii Gorzowskiej doprowadzi. To przecież nie jest tylko sprawa autonomicznych i samorządnych uczelni, ale także miasta, którego wkład w materialny i inny w rozwój zarówno AWF, jak i PWSZ jest ogromny. I jeśli mamy wkładać i dokładać jeszcze więcej, to zdałaby się jakaś mapa drogowa wraz z opisem i legendami. Bo na razie o Akademii Gorzowskiej słyszymy jedynie bajanie.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.