Na Chrobrego wolniej, ale przestronnie, choć uważać trzeba

2015-09-25, Komentarze na gorąco

Z uwagą patrzę na to co się dzieje na Chrobrego po zdemontowaniu barierek oddzielających chodniki od torowiska.

Z jeszcze większą uwagą wsłuchuję się w głosy wyrażające zarówno zadowolenie, jak i obawy z tym związane. I dochodzę do wniosku, że znowu zabrakło jasnego przekazu w komunikacji władz z mieszkańcami. Przy tej operacji bowiem powinno być jasno powiedziane, że demontaż barierek nie jest celem samym w sobie, a obecny stan jest przejściowy, gdyż to dopiero pierwszy krok do przeobrażeń na tej wyjątkowej ulicy.

Przede wszystkim powinniśmy poznać precyzyjny plan dalszych działań. Bo to, że konieczny jest remont chodników, modernizacja torowiska, to rzecz oczywista, ale kiedy to nastąpi, w jakim zakresie? Tego dokładnie nie wiemy. Bo to, że Chrobrego w tym stanie rzeczy (bez barierek) wygląda lepiej i funkcjonalniej, to rzecz oczywista. Nie ulega jednak kwestii, że zagrożenie wypadkami jest teraz również większe, bo łatwo chociażby potknąć się na nierównym chodniku i wpaść pod nadjeżdżający tramwaj. Bo to, że musimy nauczyć się na nowo poruszać po Chrobrego, to także oczywista oczywistość. Na szczęście tramwajarze szybko się nauczyli jeździć tam wolniej, co jednak nie wszystkich pasażerów cieszy, gdyż wydłuża się podróż, a niektórym często się spieszy. Ale trudno.

Ulica Chrobrego może znowu stać się atrakcyjną częścią miasta. Po osunięciu płotków oddzielających torowisko od chodników zrobiło się przestronniej, co jeszcze mocniej pokazuje potencjał tego odzyskanego deptaku. Tramwaje jeżdżą teraz wolniej, ale jeżdżą, co wydaje się być najważniejsze z wielu powodów. No i trzeba uważać przechodząc z jednej strony ulicy na drugą, jak wszędzie, o czym trzeba sobie przypomnieć i pamiętać. Bez tego pamiętania nawet na przejściu dla pieszych z sygnalizacją świetlną może być przecież niebezpiecznie, bo i tam się zdarzają wypadki.

Jan Delijewski