Odwrócić bieg zdarzeń, bo nurtu rzeki się nie zatrzyma

2015-09-29, Komentarze na gorąco

Strajkowali pracownicy portów na Odrze, także w naszym regionie.

Zaprotestowali w ten sposób nie tylko przeciwko niskim zarobkom, ale przed wszystkim chcieli zwrócić uwagę na fatalny stan naszych rzek i szlaków wodnych. W Gorzowie strajku nie było, bo tu Warta płynie a nie Odra, choć port rzeczny jest. Ale co za port, który jest, a jakby go nie było. Zaniedbany, zapomniany, jak cała nasza rzeczna żegluga, której częściej nie ma niż jest. Mimo posiadania pływającego lodołamacza, naszej sławy i dumy o nazwie „Kuna”.

Gorzów niby wraca nad rzekę, niby coś się dzieje nad Wartą, ale bulwar i prywatna marina, to stanowczo za mało, by miasto żyło na rzeką. Trzeba czegoś więcej, o czym mówił Wawrzyniec Zieliński na spotkaniu w Zapiecku (czytaj w Prosto z miasta). Co więc stoi na przeszkodzie, by odbudować i rozbudować nasz port wraz stocznią, gdzie całkiem przecież niedawno budowano jeszcze statki, były remonty i kwitło gospodarcze nadwarciańskie życie? Może zakwitnąć znowu, trochę inaczej, bardziej współcześnie i zgodnie z trendami i oczekiwaniami, uwzględniającymi rozwijającą się mocno w ostatnich latach turystykę rzeczną, która kochają m.in. Niemcy płynący czasami rzeką i kanałami do Gorzowa i dalej w Polskę. Oczywiście wymaga to nakładów i działań ze strony państwa, ale i samorządy - wojewódzkie oraz lokalne mogą całkiem sporo zrobić w tym zakresie. Czas odwrócić bieg zdarzeń, bo nurtu rzeki raczej się nie zatrzyma.

Mam wielką nadzieję, że w najbliższych latach rządowe spojrzenie na polskie i lubuskie rzeki mocno się zmieni. Nie czekając jednak na to można już teraz w regionie zrewidować dotychczasową samorządową politykę w tym zakresie. Stawiając na to, co jest realne, potrzebne i wszechstronnie korzystne. Bez bujania w obłokach z odlotem w Babimoście. Tym bardziej, że Zielona Góra zyskała przecież także dostęp do rzeki i portu na Odrze w Cigacicach.

Jan Delijewski