2015-10-07, Komentarze na gorąco
Trwa kampania propagandowa przed wyborami do parlamentu RP. Z bilbordów, plakatów i ulotek zalotnie uśmiechają się do nas kandydaci, którzy uprzejmie acz stanowczo proszą o głos.
O nasz głos, by nam było lepiej, a im w większości jeszcze lepiej. Bo nie czarujemy się, w większości chodzi im o władzę, prestiż, apanaże i przywileje. A my dokonując wyboru, na podstawie swych sympatii i antypatii najpierw wybierzemy jakąś mniej lub bardziej partyjną listę, a później dopiero postawimy krzyżyk przy mniej lub bardziej popieranym kandydacie.
Tak po prawdzie tylko nieliczni z kandydatów zasługują na posłowanie czy senatorowanie. Mają odpowiednią wiedzę, przygotowanie i stosowne doświadczenie. W większości jednak stanowią bezwolna masę, która z różnych powodów załapała się na listy i robi za wojsko, a raczej masę statystów i zaplecze partyjnych wodzirejów oraz liderów. I taką też rolę pełnić później będą w parlamencie, oczywiście ci nieliczni, którym się uda, bo znajdą się na odpowiednim miejscu właściwej listy. I na niewiele, albo i na nic w zasadzie nie będą mieli wpływ, poza dyscyplinowanym głosowaniem, bo wicie rozumicie: koalicja, program, opozycja, taktyka i strategia, racje i interesy.
Dlaczego tak o tym piszę? Bo ubolewam, że coraz więcej przyzwoitych, czasami wręcz znamienitych osób, z dorobkiem i autorytetem nie tylko w swojej dziedzinie, stroni od polityki. Partyjnej polityki, bo polityką, chcą czy nie chcą, zajmują się w zasadzie na okrągło. Wszak dziś wszystko jest polityką. Aczkolwiek oni nie nazywają tego polityką, bo na politykę w czystej postaci nie mają czasu i ochoty. Albo ich tam nie chcą, bo mają charakter i zasady, i giąć się nikomu nie pozwolą, w imię partyjnych czy ideologicznych racji. W samym Gorzowie jest całkiem sporo takich polityków, którzy na ogół zwą się społecznikami. Tymczasem coraz częściej do polityki, tej dużej i małej, idą ludzie, którzy nie maja ku temu żadnych kwalifikacji i predyspozycji, zwykłej kindersztuby i za grosz sumienia. Dlatego polityka tak szybko psieje i chamieje.
Leszek Zadrojć
P.S. Celowo nie wymieniłem tutaj żadnych zacnych nazwisk, gdyż być może sobie tego nie życzą, a ja w żaden sposób nie chciałbym nikomu zaszkodzić. Wystarczy jednak rozejrzeć się po Gorzowie…
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.