2015-10-30, Komentarze na gorąco
Jakoś tak leży w naszej polskiej naturze, że nie doceniamy, a tym samym nie szanujemy ludzi za ich życia.
A już w naszym mieście szczególnie. Gorącym przykładem takiego lekkiego stosunku do zacnych i wielce zasłużonych ludzi jest pani profesor Weronika Kurjanowicz, która właśnie obchodzi swoje 88 urodziny. Czy doczekała się za swe zasługi, dokonania i oddanie temu miastu oraz jego mieszkańcom godnego uhonorowania? Śmiem wątpić…
A przecież pani profesor Weronika Kurjanowicz jak mało kto zasłużyła sobie chciażby na tytuł Honorowego Obywatela Gorzowa, ale czy nim została? Nie! Niewątpliwie jednak jest honorem dla miasta, że w nim zamieszkała, żyje i wciąż pracuje, choć bez formalnego uznania ze strony włodarzy tego miasta, nad czym nie tylko ja mocno ubolewam.
Ks. Twardowski powiedział, żeby spieszyć kochać ludzi, bo tak szybko odchodzą. Niewątpliwie piękne i mądre to słowa, które jednak mocno są nadużywane wobec zmarłych. A tu chodzi o żywych, wśród których jest wielu zasługujących na miłość i szacunek, którzy są często nienazwanymi autorytetami, których tak nam przecież brakuje. Jak Weronika Kurjanowicz, która jest jeszcze z nami i służy miastu oraz mieszkańcom, gdzie żyje zapewne wielu jej wychowanków i ludzi, którym zwyczajnie pomogła. Trzeba więcej, by zasłużyć na oficjalne honory? Na tytuł „honorowego obywatela” lub inne godne wyróżnienie?
Trochę mi wstyd za miasto, które Weronika Kurjanowicz budowała, a które tak mało i tak cicho o niej pamięta.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.