Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Komentarze na gorąco »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2025

Sprawa pod szczególnym nadzorem radnych i mediów

2015-11-06, Komentarze na gorąco

Nie milkną echa, nie tylko na naszym portalu, sesji rady miasta, na której podjęto uchwałę upoważniającą prezydenta do rezygnacji z ewentualnej bonifikaty z tytuły sprzedaży działki przy ul. Piłsudskiego pod budowę ośrodka TVP.

medium_news_header_12969.jpg

Jak już raczej powszechnie wiadomo miasto w 2006 r. sprzedało działkę wartości 667 tys. zł za 6.667 zł, czyli z 99% bonifikatą właśnie na ten cel. I przez całe lata na działce poza chaszczami nic nie urosło. Teraz TVP nagle oświadczyła, że chce się zamienić na nieruchomości z prywatnym przedsiębiorcą, który jest właścicielem obiektu przy Warszawskiej, gdzie na parterze miałby powstać ośrodek telewizyjny.

Dlatego TVP poprosiła władze miasta o akceptację tej transakcję, by uniknąć konieczności zwrotu bonifikaty. Radni, wcale nieprzymuszeni, choć dziwnie ponaglani, zgodzili się na takie rozwiązanie, upoważniając prezydenta do podjęcia decyzji o rezygnacji z tej bonifikaty. Zabrakło wtedy głębszego zastanowienia i rzetelnego sprawdzenia, bo ponoć czas naglił. Do dzisiaj jednak nie wiadomo, mimo wyjaśnień rzecznika prasowego urzędu (czytaj niżej w Komentarzach na gorąco), dlaczego rzecz była tak bardzo pilna, że na gwałt trzeba było zmieniać porządek obrad rady miasta i zajmować się sprawą bez wcześniejszego rozpoznania. To właśnie zrodziło różne podejrzenia i wątpliwości. Tym bardziej, że były już prezydent dolał nieco później oliwy do ognia mówiąc w telewizji Teletop, iż miasto zabezpieczyło swoje interesy i TVP wcale nie będzie mogła po 10 latach zrobić z działką co zechce, a m.in. ten argument miał m.in. przekonać radnych do udzielenia owej zgody na sesji rady.

Wciąż również nie wiemy skąd wzięła się podana wtedy publicznie kwota około 900 tysięcy zł, na jaką owa działka ma być dzisiaj wyceniana, skoro miasto takiej wyceny nie zrobiło. Albo ktoś tu mocno pobłądził w oszacowaniu, albo celowo zaniżył wycenę, by obniżyć wartość i znaczenie projektowanej zamiany. Jak bowiem mówią fachowcy od rynku nieruchomości, z którymi rozmawiałem, dzisiaj ta działka (blisko 5 tyś. m.kw.) z prawem do zabudowy handlowo-usługowo-mieszkalnej może być warta na przetargu przynajmniej 1,5-2 miliony. To więc stanowi istotną różnicę, który także czyni znaczną różnicę w ocenie sposobu transakcji między TVP a prywatnym przedsiębiorcą, którego inwestycja przy Warszawskiej nie była chyba najbardziej trafionym pomysłem, o czym świadczą pustki w obiekcie. Wygląda na to, że nie tylko na tej zamianie raczej nie straci, ale może nawet zyskać i to całkiem sporo. Oczywiście po dokonaniu zamiany i zrealizowaniu planowej inwestycji. A miasto dosyć niefrasobliwie pozbyło się najpierw atrakcyjnej działki, a teraz pozbyć się może… milionowej bonifikaty. Tak, tak, bo zgodnie z zapisem notarialnej umowy w paragrafie 5 stoi, iż „Sprzedający oświadcza, że Miasto Gorzów Wielkopolski zażąda od nabywającej Spółki zapłaty kwoty równej udzielonej bonifikacie, po jej rewaloryzacji, w razie zbycia lub wykorzystania nabytej nieruchomości na cele inne niż uzasadniające udzielenie bonifikaty przed upływem 10 (dziesięciu) lat od dnia nabycia.” Po rewaloryzacji nie byłoby to więc kilkaset tysięcy zł, a z pewnością znacznie więcej.

Inna sprawa, że według zgodnej opinii prawników, z którymi również rozmawiałem, taki notarialny zapis nie do końca zabezpieczył interesy miasta, gdyż faktycznie po 10 latach hodowania na działce chwastów i krzaków TVP mogłaby z działką zrobić co zechce i miastu nic do tego. I tu się więc były prezydent raczej pomylił w swojej ocenie stanu rzeczy, a wystarczyło wcześniej inaczej spisać umowę. W tej sytuacji cieszy, że obecny „Prezydent Miasta nie podjął jeszcze decyzji o odstąpieniu od żądania zwrotu bonifikaty, bowiem uzależnia ją od stopnia zaangażowania Telewizji Polskiej w realizację siedziby Oddziału TVP w Gorzowie Wlkp.”, jak pisze rzecznik prasowy urzędu. Przynajmniej tyle może dzisiaj zrobić. Tym bardziej może, że sprawa dzieje się pod szczególnym nadzorem radnych i mediów.

Jan Delijewski

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x