2015-11-10, Komentarze na gorąco
Ogłoszenie składu przyszłego rządu RP wywołało liczne i gorące komentarze.
W jednym przypadku przynajmniej nie było zaskoczenia – Elżbieta Rafalska będzie ministrem Pracy i Polityki Społecznej w rządzie PiS. Nie ma też zaskoczenia, że niewiele o tej nominacji mówi się w kręgach politycznych i ogólnokrajowej publicystyce. A mało się mówi nie dlatego, że to ministerstwo jest mało ważne, bo jest ważniejsze od wielu innych pozornie bardzo ważnych, ale z powodu jej kwalifikacji, charakteru i oceny dotychczasowej pracy oraz aktywności politycznej. Jest bowiem przygotowana do tej roli jak mało kto i nie wzbudza emocji nawet wśród zagorzałych przeciwników prawicy.
Elżbieta Rafalska wydaje się więc być jak najbardziej właściwą osobą na ministerialnym miejscu w nowym rządzie. Była wcześniej wiceministrem w tym resorcie, a jeszcze wcześniej kierowała sprawami społecznymi w gorzowskim urzędzie wojewódzkim. No i ma za sobą lata posłowania oraz senatorowania, podczas których zajmowała się sprawami, za które przyjdzie jej teraz odpowiadać. Nawet politycy z przeciwnych obozów politycznych, którzy ją bliżej poznali, podkreślają, że można się z nią w wielu kwestiach nie zgadzać, ale nie można jej odmówić pracowitości, znajomości rzeczy, a także wrażliwości tak potrzebnej w tym resorcie, a przy tym nie ideologizuje ona tego, co nie powinno mieć charakteru ideologicznego.
Gratulujemy i życzymy powodzenia na tej ministerialnej drodze, a nie będzie łatwo, bo nadzieje i oczekiwania są olbrzymie. Zresztą, poniekąd na własne partyjne życzenie. Liczymy także wcale nie po cichu, że Gorzów również coś zyska na ministerialnej posadzie Elżbiety Rafalskiej. Minister przecież może więcej, o czym dobrze wiedzą chociażby w Zielonej Górze, gdzie często mieli swoich ministrów i wiceministrów…
Jan Delijewski
P.S. Elżbieta Rafalska nie jest rodowitą gorzowianką, ale całe swoje dorosłe i zawodowe życie związała z naszym miastem. Natomiast w Gorzowie urodził się (w 1969 r.) przyszły minister finansów Paweł Szałamacha, który jednak powiada o sobie, że jest poznaniakiem... Może jednak przypomni sobie skąd pochodzi?
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.