Ma być obwodnica miasta czy trasa średnicowa przez osiedla?!

2015-11-12, Komentarze na gorąco

Bodajże wiosną na gorzowskiej sesji sejmiku woj. lubuskiego prezydent Jacek Wójcicki rzucił hasło budowy północnej obwodnicy miasta.

Mimo początkowego zaskoczenia i zainteresowania szybko o sprawie zapomniano, bo też nie była nowa, gdyż o pomyśle budowy takiej obwodnicy mówiło się w Gorzowie od lat i nic z tego nie wynikało. Tymczasem, jak się okazuje, prezydent i jego współpracownicy twardo drążą temat szukając pieniędzy (180 mln zł) na jego realizację.

Nie jest jednak łatwo, gdyż pomysłowi nie bardzo sprzyja zielonogórska delegatura Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, nad czym ubolewa wiceprezydent Łukasz Marcinkiewicz w wywiadzie na jednym z miejskich portali (gorzow24.pl). Ja natomiast ubolewam i to nawet bardzo, że prezydent bez zasięgnięcia opinii mieszkańców, bez tak lubianych przez niego konsultacji społecznych, forsuje swoją koncepcję budowy obwodnicy, która już na starcie budzi wiele emocji i kontrowersji. Otóż wedle różnych poprzednich konceptów, najogólniej rzecz biorąc, północna obwodnica miała omijać szerokim łukiem miasto, zaczynając się daleko od wjazdu do Gorzowa od strony Kostrzyna i łącząc się z drogą na Gdańsk gdzieś w okolicach Różanek. Tymczasem koncepcja prezydenta J. Wójcickiego zakłada budowę bardziej trasy średnicowej niż obwodnicy, ponieważ ma prowadzić przez najbardziej zamieszkałe osiedla, czyli m.in. Piaski i Górczyn, co mieszkańcom tych osiedli (dzielnic?) niekoniecznie musi się podobać. A już kuriozalnym wręcz argumentem, przynamniej dla mnie, jest tłumaczenie, że chodzi w tym pomyśle o wyrzucenie tranzytu z centrum miasta i ożywienie tych osiedli. Jako mieszkaniec Górczyna protestuję przeciwko wrzucanie mi na osiedle tranzytu i akurat takie ożywianie tej niezwykle żywej części miasta.

Dlatego apeluję do pana prezydenta, nim sprawy zajdą za daleko, aby właśnie pomysł budowy północnej obwodnicy miasta w proponowanym kształcie poddał pod szerokie konsultacje społeczne, bo zasługuje i wymaga tego bardziej niż inne. To dobry moment i sprawa, by skończyć z tym konsultacjami w sprawie konsultacji, pytaniami o kwiatki, rabatki i inne trzeciorzędne sprawy, a porozmawiać na poważnie o rzeczach naprawdę dla nas ważnych. Mam nadzieję, że w tym apelu wesprą mnie radni i ludzie z miasta, bo wielu mieszkańców Piasków i Górczyna tego oczekuje.

Jan Delijewski