2015-11-16, Komentarze na gorąco
Całym światem wstrząsnęło to, co się w piątek wieczorem wydarzyło w Paryżu.
Musiało wstrząsnąć i nami, bo każdy z nas nie dosyć, że współczuje, to także się boi. O siebie, o rodzinę, o bliskich, ale także o wartości i idee, które leżą u podstaw naszego człowieczeństwa. Bo, jak ktoś napisał czy powiedział tuż po tym paryskim dramacie, terroryzm nie ma koloru, religii i wyznania. Dlatego oprócz zamachów, jak wielu innych ludzi, boję się reakcji na nie.
Boję się więc grożącego nam zamykania i wykluczania, ograniczania i zakazywania. To często prowadzi do złego, zawsze w imię wyższych racji. Boję się tego, że otwartość i tolerancja staną się wartościami, przed którymi ktoś może chcieć nas chronić i bronić na wszelkie sposoby, jakbyśmy sami byli potencjalnymi terrorystami. Owszem, ostatnimi laty świat mocno nam skarlał, ale czy człowiek w ślad za tym także karleć musi?
Jak było, tak już nie będzie. To pewne. Co więc będzie? Możemy coś jeszcze dla siebie i wzajemnie zrobić? By się nie bać i nie uciekać przed innymi oraz przed sobą…
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.