2015-11-26, Komentarze na gorąco
Prezydent Jacek Wójcicki chce powołać rady dzielnic w Gorzowie. Tak zapowiedział w swoim programie wyborczym i zamierza to zrealizować.
Rady dzielnic mają jeszcze bardziej zaaktywizować mieszkańców do działania i uspołecznić proces zarządzania miastem. Prezydentowi władzy raczej nie ubędzie, ale przybędzie w mieście form konsultacji, których już jest niemało, a ma być jeszcze więcej.
Nic dziwnego, że zamysł ten spotyka się z różnym ocenami. Najbardziej krytyczni wobec niego są niektórzy radni, z których wielu mocno obawia się o swoja pozycję oraz rolę samej rady miasta. I mają sporo racji, bo takie podzielenie miasta na dzielnice z własnym radami przypomina nieco imperialną zasadę „dziel i rządź”. Podzielonym miastem i podzielonymi mieszkańcami łatwiej mimo wszystko zarządzać prezydentowi, który siła rzeczy stawia się w roli arbitra i najwyższej instancji władzy, do której należy ostatnie zdanie. Po drodze jednak rozmywa się odpowiedzialność za poszczególne działania. Z drugiej strony rady dzielnic mogą istotnie wpłynąć na obywatelską aktywność i budowanie poczucia wspólnoty wśród mieszkańców poszczególnych rejonów miasta, czego dowodzi chociażby idea budżetu obywatelskiego. Pod warunkiem, że mieszkańcy zauważą, że maja codzienny i realny wpływ na to, co się wokół nich dzieje.
Rady dzielnic to w Polsce żadna nowość. Mają je nawet mniejsze miasta i tam w dużej mierze się sprawdzają. Problem w tym, że dzisiaj jeszcze nie wiemy jakie maja być te gorzowskie rady, z jakimi kompetencjami i środkami na realizację dzielnicowych zadań. Nie będą miały uprawnień władczych, jakie mają rady gminy czy miasta, bo to mogą być jedynie jednostki pomocnicze, ale w jakim zakresie będą pomocnicze, to już zależy od uprawnień jakie nada im się w nowym statucie miasta, który trzeba będzie stworzyć. No i wreszcie ile tych dzielnic oraz rad będzie? Mówi się, że może ich być kilkanaście, czyli znacznie więcej niż okręgów wyborczych (jest ich 5) i jeszcze więcej niż rejonów z budżetami obywatelskim (mamy w tej chwili 8). I to już może być pierwsza trudność, które pokonanie pokaże potrzebę i sens tworzenia kolejnego szczebla lokalnego samorządu. No, ale wcześniej odbędą się konsultacje w tej sprawie, bo pierwsze wybory do dzielnicowych rad planuje się dopiero na 2017 rok.
Porozmawiajmy, nim ocenimy i przesądzimy.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.