2015-12-02, Komentarze na gorąco
Taka przynajmniej jednoznaczna konkluzja wynika z debaty, jaka odbyła się w tej sprawie w gorzowskim oddziale Archiwum Państwowego.
To była bardzo potrzebna debata, zorganizowana zresztą z inicjatywy naszego portalu. Po raz pierwszy bowiem tak mocno i tak wszechstronnie przedstawiono argumenty przemawiające za tym, by wreszcie Gorzów przestał być w nazwie Wielkopolski. Ta debata powinna być więc początkiem oficjalnej drogi do Gorzowa już bez Wielkopolski. Jeśli Gorzów ma nie tylko się rozwijać, ale i coś znaczyć w regionie, kraju i poza jego granicami.
W debacie udział wzięli prof. dr hab. Elżbieta Skorupska-Raczyńska – rektor PWSZ, dr hab. Dariusz A. Rymar – dyrektor oddziału Archiwum Państwowego w Gorzowie, Agnieszka Ignasiak – przewodnicząca Rady Miejskiej w Stargardzie Szczecińskim oraz Robert Surowiec – przewodniczący Rady Miasta Gorzowa Wielkopolskiego. Poprowadził zaś debatę Henryk Maciej Woźniak – były senator i były prezydent miasta, który od dawna upomina się o tylko Gorzów w nazwie. Jeżeli do tego grona dołożymy jeszcze znanych regionalistów, Jerzego Zysnarskiego i Roberta Piotrowskiego, którzy również zabrali głos w dyskusji, to mamy już znakomite grono ludzi, którzy wiedzą co mówią, a mówią jednoznacznie, że nie ma żadnych przesłanek i interesu w tym, by trwać dalej w Gorzowie przy Wielkopolsce. I z powodów historycznych, prestiżowych, wizerunkowych i biznesowych należy nazwę skrócić, a przymiotnik zwyczajnie wyrzucić. Nieliczne głosy przeciwne odwoływały się bardziej do sentymentów (bo Gorzów od zawsze był dla kogoś Wlkp.), patriotycznych przesłanek (bo ważna jest polskość w nazwie miasta na ziemiach zachodnich) i rachub politycznych (bo po kolejnej reformie administracyjnej możemy trafić do woj. poznańskiego) niż do racjonalnych i pragmatycznych argumentów przedstawionych wcześniej.
To tyle na gorąco. Więcej o debacie piszemy w Mija dzień.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.