2015-12-03, Komentarze na gorąco
Od stycznia 2016 r. mają kursować z Gorzowa do Berlina szynobusy. Nareszcie, chciałoby się powiedzieć…
Niestety, nie będą to jednak nasze lubuskie szynobusy, bo ich producent, czyli bydgoska PESA, nie zapewnił na czas wymaganej przez Niemców homologacji. Marszałkowscy, zgodnie z umową, naliczać więc będą wcale niemałe kary umowne, bo aż 60 tysięcy zł dziennie, co ma wystarczyć na wynajęcie innych szynobusów z homologacją, czyli uprawnionych do wjazdu na niemieckie tory.
No i bardzo dobrze, chciałoby się powiedzieć. Ale tak sobie myślę, że i w tym przypadku nie ma złego, które nie mogłoby nam gorzowianom wyjść na dobre. Chodzi o odrzuconą wcześniej, ale wciąż jeszcze aktualną ofertę bydgoskiej Arrivy, czyli kolejowego przewoźnika, który proponował uruchomienie pociągu z Bydgoszczy przez Toruń oraz Gorzów do Berlina i z powrotem. Nie dosyć, że byłby to jednak normalny pociąg a nie szynobus, to mielibyśmy dodatkowe połączenie z Polską, których ciągle nam tutaj brakuje. To dobra okazja i moment na podjęcie sprawy na nowo. Tyma bardziej, że sąsiednie samorządy wyraziły już swoje zainteresowanie i poparcie dla tego połączenia. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, by i lubuski samorząd zmienił w tej sprawie zdanie.
Panie i panowie, sejmikowi radni, do dzieła! Moment jest odpowiedni także dlatego, że w ostatnich tygodniach łatwiej jest ponoć panią marszałek do wielu rzeczy przekonać…
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.