2016-01-06, Komentarze na gorąco
No i znowu mamy święto, tym razem święto Trzech Króli. Dla jednych liczy się wymiar religijno-duchowy oraz rodzinny tych świąt, innym zaś wystarcza, że jest to czas wolny od pracy.
Wolny od pracy zawodowej, oczywiście, bo przy świętach trzeba się jednak napracować i to solidnie. Nie każdego przecież stać, by rzucić wszystko, porzucić bliższą lub dalszą rodzinę i czas świąteczno-noworoczny spędzić gdzieś w górach lub na nizinach z dala od domu.
Nie słyszę jednak narzekań, że ktoś jest tym świętowaniem zmęczony. Co najwyżej mowa jest o przesycie. Nie tyle związanym z tradycyjnym świąteczno-noworocznym piciem, bo pod tym względem coraz powszechniejszy, jak mi się zdaje, staje się umiar, co raczej jedzeniem, a nawet obżarstwem. A i tak wiele jedzenia się przy tej okazji marnuje. Nie dziwią mnie więc powszechne deklaracje, wręcz zaklinanie, że od jutra…
Było się tak obżerać…
Więcej ruchu, spaceru oraz zdrowia na święta i po świętach, tych i przyszłych, wszystkim szczerze życzę!
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.