2016-01-15, Komentarze na gorąco
I tak wcale nie powoli kończy się kolejny tydzień nowego 2016 roku. Przyniósł kilka znaczących zdarzeń i wydarzeń, z których jedne szybko znikną w mrokach niepamięci, inne zaś pamiętane będą dłużej.
Samo życie… wcale ciekawe i nienudne, choć wielu z nas chciałoby, żeby było normalne, acz każdy z nas normalność pojmuje inaczej. Bo też każdy ma inną wrażliwość, inne postrzeganie rzeczywistości, inne oczekiwania i marzenia.
Niewątpliwie na uwagę zasługuje fakt, że Gorzowie padł kolejny rekord naszej szczodrości i ofiarności. Blisko 200 tysięcy złotych zebranych na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy to niewątpliwie w jakiejś mierze efekt politycznych klimatów, ale jak dla mnie przynajmniej, to przede wszystkim skutek rosnącej świadomości, że robimy to dla swoich bliskich, dla najmłodszych i najstarszych, a także samych siebie. Bo nie znamy bowiem dnia ani godziny, kiedy ktoś z bliskich naszemu sercu skorzysta z urządzenia, aparatury czy łóżka, na którym znajdzie się nalepka z serduszkiem WOŚP. I będziemy musieli to zaakceptować…No i przy okazji mamy drobną satysfakcję, że znowu zebraliśmy więcej pieniędzy niż w Zielonej Górze, która jest przecież już większa, gdzie też zarabiają więcej i maja się lepiej. Może właśnie dlatego, że mają się lepiej?
Bombą tygodnia, jak dla mnie, było także rozstanie prezydenta Jacka Wójcickiego z osobistym doradcą Adamem Piechowiczem. Prezydent tłumaczy, że umawiali się na rok i ten rok się właśnie skończył, ale mało kto w takie tłumaczenie wierzy. Już łatwiej uwierzyć, że J. Wójcicki, a może i także sam A. Piechowicz mieli dość płynącej zewsząd krytyki na to i za to tajne oraz drogie doradzanie. Nie wiemy bowiem co i jak konkretnie doradzał ów fachowiec z Warszawy, ale za to dobrze wiemy, że źle to wpływało na relacje w urzędzie oraz stosunki prezydenta z jego dotychczasowym zapleczem politycznym, które uczyniło go włodarzem miasta. Pretensje, żale i rozdźwięki w urzędniczym i politycznym obozie prezydenta czyniły bez wątpienia rządy trudniejszymi i mniej wdzięcznymi. Samotność szeryfa też ma przecież swoje granice. Nawet jak ma czyste serce, intencje i ręce.
Ale nic to, byle do wiosny, bo zima wszak trwa i trwać ma jeszcze długo.
Jan Delijewski
P.S. Informacja, że rozbudowa hali PWSZ przy ul. Chopina znajdzie się na liście strategicznych inwestycji dla polskiego sportu jest kolejną dobrą wiadomością dla naszego miasta w tym roku, po wcześniejszej o powstaniu akademii. Oby tylko udało się zapowiadaną inwestycję zrealizować, bo ministerialne deklaracje to jedno, a realizacja to drugie.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.