2016-01-19, Komentarze na gorąco
Kiedy po II wojnie światowej do naszego miasta na Wartą zawitała Polska, Landsberg stał miastem Gorzów. Po prostu: Gorzów.
Dopiero później Wielkopolanie, którzy organizowali tu polskie życie sprawili, że do Gorzowa dopisano Wielkopolskę i mamy Gorzów Wielkopolski. W owym czasie może było to potrzebne i politycznie uzasadnione, ale dzisiaj nie znajduje już żadnego uzasadnienia, poza przyzwyczajeniem szczególnie starszych mieszkańców, którzy kierują się często sentymentem i miłymi wspomnieniami.
Tymczasem dzisiaj Wielkopolska w nazwie Gorzowa degraduje miasto i szkodzi mieszkańcom wprowadzając w błąd ludzi w Polsce i na świecie, a także utrudniając nam codzienne życie. Czy nie śmiesznie, dziwnie i głupio brzmi oraz wygląda np. Lubuski Urząd Wojewódzki w Gorzowie Wielkopolskim? A przecież taka jest jego oficjalna nazwa. Ale Lubuski on czy Wielkopolski? No i gdzie ten Gorzów Wielkopolski właściwie leży? W Wielkopolsce czy na Ziemi Lubuskiej? Jeszcze ciekawiej brzmieć może nazwa naszej przyszłej akademii, co to powstać ma jeszcze w tym roku: Akademia Gorzowska Wielkopolska. Bo przecież literalnie rzecz biorąc, skoro nazwa ma pochodzić od nazwy miasta, tak oficjalnie powinna się chyba nazywać… Na szczęście, mam nadzieję, nikomu nie przyjdzie to głowy. I nie tylko, dlatego, że nie brzmiałoby to dumnie.
Skoro, na co dzień, w różnych rozmowach i relacjach, nie używamy w nazwie ani Wielkopolski, ani też nawet skrótu Wlkp., to pora najwyższa uczynić to jak najbardziej oficjalnie, rezygnując z Wielkopolski w nazwie i wracając do historycznego Gorzowa. Dla wygody oraz lepszego wykorzystania szans rozwoju i skutecznej promocji naszego miasta. A razie zapraszamy na debatę w tej sprawie w czwartek 21 stycznia do Archiwum Państwowego przy ul. Mościckiego, o której piszemy w Mija dzień.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.