2016-02-02, Komentarze na gorąco
Zielona Góra chce zlikwidować straż miejską, tak przynajmniej zapowiada prezydenta Janusz Kubicki.
Ponoć podpadła prezydentowi już wcześniej, ale szalę przeważyły upublicznione zdjęcia pokazujące strażników jak to w czasie pracy najzwyczajniej w świecie się relaksują w samochodzie zaparkowanym gdzieś w lesie. Zresztą, od pewnego czasu zielonogórska straż miejska nie miała komendanta, bo ostatni przyłapany na jeździe samochodem po alkoholu wyleciał z hukiem z roboty.
Prezydent J. Kubicki zamierza, więc przekazać pieniądze przeznaczone do tej pory na utrzymanie straży miejskie policji, by ta lepiej strzegła ładu, porządku i bezpieczeństwa na ulicach Zielonej Góry. Przy okazji w Gorzowie pojawiły się głosy sugerujące, by podobnie zrobić w naszym mieście. Ja byłby jednak tutaj ostrożny. Być może w Zielonej Górze straż się nie sprawdziła, a raczej zawiedli strażnicy ze swym byłym komendantem na czele, ale u nas nie mamy raczej specjalnych powodów do narzekań. Oczywiście poza tymi, którzy podpadli i osobiście doświadczyli karzącej ręki straży miejskiej, chociażby parkując w niedozwolonym miejscu czy nie sprzątając psiej kupy w miejscu publicznym. Ale od tego straż miejska przecież m.in. jest. Inna sprawa, że nasza straż miejska, jak słyszę i widzę, częściej jednak tłumaczy i poucza niż wystawia mandaty. W przeciwieństwie do policji ze swoimi taryfikatorami i planami do wykonania. No i nie zajmowała się zasilaniem miejskiego budżetu przy użyciu fotoradarów, co czyniły nagminnie inne straże gminne.
W Gorzowie straż miejska sprawdza się, więc raczej w swej roli i lepiej może nie sprawdzać jak to byłoby bez tej straży. Nawet jeżeli trochę nas kosztuje, a pieniądze potrzebne są na połamane chodniki, dziury w drogach oraz architekta miasta, który niebawem ma się pojawić.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.