2016-02-03, Komentarze na gorąco
No i ruszyła także u nas karuzela kadrowa związana ze zmianą władzy. Po wojewodzie, wicewojewodzie i dyrektorze generalnym LUW przyszła pora na inne ważne stanowiska i funkcje.
Na stanowisku kuratora oświaty Bognę Ferensztajn zastąpiła Ewa Rawa, w Agencji Nieruchomości Rolnych Tomasza Możejkę zastąpił Sebastian Pieńkowski, a były prezydent Gorzowa Tadeusz Jędrzejczak, bez związku z nową władzą, nagle objawił się nam jako… starszy wykładowca w gorzowskim wydziale poznańskiej Akademii Wychowania Fizycznego.
T. Jędrzejczak ma uczyć studentów m. in. podstaw przedsiębiorczości, organizacji i marketingu imprez rekreacyjnych oraz organizacji działalności gospodarczej, stając się jednocześnie pełnomocnikiem rektora AWF do spraw organizacyjnych. No i zaczęło się hejtowanie, komentowanie i wyżywanie w Internecie, bo też jakim wykładowcą akademickim, na dodatek starszym, może być były prezydent…W pierwszej chwili także miałem wątpliwości i uśmiech na twarzy. Kiedy jednak na spokojnie wszystko sobie przemyślałem, doszedłem do wniosku, że zamysł wcale nie jest taki głupi, a nawet może dobry. Były prezydent nie jest akademikiem, to fakt oczywisty, ledwie magistrem historii zdaje się jest, ale praktycznej wiedzy odmówić mu nie można. Przez kilka lat spędzonych w sejmie i kilkanaście lat prezydentury siłą rzeczy dowiedział się i naumiał całkiem sporo. I to w wielu dziedzinach społecznego, politycznego i gospodarczego życia. Jest praktykiem nie tylko w zakresie samorządności, przedsiębiorczości czy prawa. A taką wiedzę w całym akademickim świecie bardzo się ceni. To, dlatego m.in. znani politycy z całego świata zapraszani są na szanowane amerykańskie uniwersytety z wykładami, często w roli tzw. wizytujących profesorów. Studenci, bowiem na ogół teoretycznej wiedzy mają całkiem sporo, ale często brakuje im przekazu z realnej praktyki. I samej praktyki… I tam dobrze o tym wiedzą.
Recz w tym, by ta wiedza sensownie była sensownie wykorzystana, ale to już w dużej mierze zależy od uczelni i samych studentów. Można, więc z byłym prezydentem się nie zgadzać, mieć odmienne opinie i oceny, ale śmiać się nie ma z czego. Jego wiedza i doświadczenie nie tylko uczelni, ale i miastu powinny się jeszcze przydać. Zastanawia mnie tylko, jakie będzie jego zadanie w roli rektorskiego pełnomocnika. Mam nadzieję, że służyć będzie raczej akademickiemu zbliżeniu, a nie budowaniu nowych podziałów i barykad.
Jan Delijewski
P.S. Na gorzowskiej PWSZ wykładowcami są i bywali ludzie o znacznie mniejszym dorobku i doświadczeniu, których lista jest całkiem długa… No, ale byłego prezydenta Tadeusza Jędrzejczaka jedni kochają, inni wręcz nienawidzą i tu tkwi klucz do zrozumienia tego wszystkiego.
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.