2016-02-16, Komentarze na gorąco
Nie milkną echa decyzji rady miasta o likwidacji Placówki Wsparcia Dziennego.
Decyzji wymuszonej poniekąd przez prezydenta Jacka Wójcickiego, który to rozwiązanie zaproponował i forsował z uporem godnym być może lepszej sprawy. Już pisałem, że lepsze jest wrogiem dobrego i jeszcze raz napiszę, że likwidacja tego dobrze funkcjonującego ośrodka może i komuś zrobi dobrze, ale na pewno nie sprawie, której służy. Przynajmniej w odczuciu mieszkańców, którzy przeciwko temu gremialnie protestują.
Tym samym nie przysłuży się również samemu Jackowi Wójcickiemu, który może być przez to postrzegany, jako arogancki i zadufany prezydent, który nie liczy się z opinią gorzowian i podejmuje jakieś dziwne działania mające jeszcze dziwniejsze interesy na względzie. Zaś rada miasta znowu okaże się bezwolnym narzędziem w jego ręku. W tej sytuacja, jak już zaproponowała wcześniej Renata Ochwat na naszym portalu, być może dobrym wyjściem byłoby wycofanie się z tej decyzji. Jeszcze jest na to czas. Każdy może pobłądzić i się pomylić, ale pokazać klasę przyznając się do tego, nie każdy potrafi. Od prezydenta miasta mamy prawo oczekiwać roztropności i klasy.
Rachunki i kalkulacje ekonomiczne to jedno, a ludzie i ich odczucia to drugie. Zawsze ważniejsi są jednak ludzie.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.