2016-03-15, Komentarze na gorąco
Tego jeszcze w gorzowskiej radzie miasta nie przerabialiśmy. Oto na naszych oczach gruntownie zmienia się skład radnych jednego z klubów.
Mowa oczywiście o klubie Prawa i Sprawiedliwość, którego mniej lub bardziej prominentni politycy obejmują stanowiska w administracji rządowej i w tych obszarach gospodarki, gdzie decydujący głos należy do państwa, bo teraz przecież ta partia rządzi w kraju i bierze wszystko, a nawet więcej.
Najpierw Roman Sondej został dyrektorem generalnym LUW i musiał pożegnać się z funkcją radnego, bo tak stanowi prawo. Jego miejsce zajął Paweł Ludniewski, wcześniej dyrektor biura poselskiego i asystent Elżbiety Rafalskiej, a teraz jej doradca w ministerstwie rodziny, pracy i polityki społecznej. On akurat w tej roli może być radnym. Nie mógł zaś dalej pełnić funkcji radnego Krzysztof Kielec, który niedawno został powołany na stanowisko prezesa zarządu Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej, w której miasto Gorzów ma drobne udziały, a to już wyklucza łączenie jednego z drugim. Na zwolnione przez niego miejsce wejdzie Maria Surmacz i zbieżność nazwisk z Markiem Surmaczem nie jest absolutnie przypadkowa, bo stanowią najbliższą rodzinę.
Wybór natomiast mają Robert Jałowy i Mirosław Rawa. Pierwszy został dyrektorem gorzowskiego oddziału Telewizji Polskiej i dla przejrzystości oraz dobra sprawy powinien raczej z mandatu radnego zrezygnować, acz wcale nie musi. To tylko kwestia obyczajów i politycznego smaku. W każdym razie na jego miejsce w radzie czeka następny z listy Tadeusz Horbacz, który ponoć aż się pali do powrotu do rady, w której brylował przed laty. Z kolei ten drugi awansował na fotel dyrektora gorzowskiej Elektrociepłowni należącej do grupy PGE, co oznacza nowe obowiązki i wyzwania. Jak mówi sam M. Rawa, w tej sytuacji musi się zastanowić na dalsza pracą w radzie. Jego zastąpić może Tomasz Rafalski, syn pani minister, który być może zechce w ten sposób pójść w jej ślady.
W PiS-owskiej części gorzowskiej rady miasta następuje, więc zasadnicza zmiana warty. Do rady wchodzą lub wejdą ludzie w większości mniej doświadczeni, co uczynić może Sebastiana Pieńkowskiego, który zostając niedawno dyrektorem oddziału Agencji Nieruchomości Rolnej rezygnować z roli radnego nie musiał, liderem i weteranem w tym gronie. A przecież całkiem niedawno pojawił się w Radzie Miasta Gorzowa i daleko mu do prawdziwych radnych – weteranów.
Jan Delijewski
W miniony piątek dla lubuskich uczniów zabrzmiał ostatni dzwonek przed zimową przerwę.